Sobota, 9 marzec 2013, 19:53
W ostatnich prawie wiosennych dniach przypomniałem sobie o zapachu Orange Sanguine.
Kiedyś coś o nim dyskutowaliśmy, lecz własnego tematu nie miał.
Prosto, zwięźle i na temat - dla mnie jest to zapach soku pomarańczowego ze świeżo wyciśniętych pomarańczy. Żadne sztuczne bajery z kartonu.
Na mojej skórze jest prosty, sugestywny, świeży, naturalny i soczysty - od początku do końca jest sokiem pomarańczowym, nie wyłapuję innych nut.
Trwałość bardzo różnie - czasem znikał po 4h, a czasami wyczuwałem go po 7h.
Projekcja niestety zawodzi, z godziny na godzinę zapach staje się coraz bardziej 'bliskoskórny'.
Prosty, monotematyczny, z marudną projekcją. Ale kupił mnie tą prostotą. Jeśli kochasz pomarańcze, spróbuj.
Lubię go i chciałbym mieć. Smakowity zapach na ciepłe dni.
Unisex.
Skład:
Nuty głowy: czerwona pomarańcza, gorzka pomarańcza
Nuty serca: jaśmin, geranium z Południowej Afryki
Nuty bazy: ambra, fasola tonka, drzewo sandałowe
Kiedyś coś o nim dyskutowaliśmy, lecz własnego tematu nie miał.
Prosto, zwięźle i na temat - dla mnie jest to zapach soku pomarańczowego ze świeżo wyciśniętych pomarańczy. Żadne sztuczne bajery z kartonu.
Na mojej skórze jest prosty, sugestywny, świeży, naturalny i soczysty - od początku do końca jest sokiem pomarańczowym, nie wyłapuję innych nut.
Trwałość bardzo różnie - czasem znikał po 4h, a czasami wyczuwałem go po 7h.
Projekcja niestety zawodzi, z godziny na godzinę zapach staje się coraz bardziej 'bliskoskórny'.
Prosty, monotematyczny, z marudną projekcją. Ale kupił mnie tą prostotą. Jeśli kochasz pomarańcze, spróbuj.
Lubię go i chciałbym mieć. Smakowity zapach na ciepłe dni.
Unisex.
Skład:
Nuty głowy: czerwona pomarańcza, gorzka pomarańcza
Nuty serca: jaśmin, geranium z Południowej Afryki
Nuty bazy: ambra, fasola tonka, drzewo sandałowe