Środa, 4 listopad 2015, 10:25
dla mnie rowniez bohater watku jest nienoszalny ze wzgledu na kobiecy charakter
Ankieta: Moja ocena Cartier - Déclaration d'Un Soir EDT (2012) (nie oceniaj zapachu, jeśli go nie znasz!): Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
1 - Bardzo słaby (DNO) | 0 | 0% | |
2 - Słaby | 6 | 9.38% | |
3 - Przeciętny | 7 | 10.94% | |
4 - Dobry | 8 | 12.50% | |
5 - Bardzo dobry | 31 | 48.44% | |
6 - Genialny | 12 | 18.75% | |
Razem | 64 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Środa, 4 listopad 2015, 10:25
dla mnie rowniez bohater watku jest nienoszalny ze wzgledu na kobiecy charakter
Środa, 23 grudzień 2015, 02:49
Róża, która pachnie niemal jak mandarynka. Kojarzy mi się z Terre. Podoba mi się, ale jest to zapach raczej z tych, które niekoniecznie muszę mieć w kolekcji. Najbardziej mi się podoba ze wszystkich Cartierów, które znam (a znam jeszcze Cartier Declaration i Declaration Essence czy jakoś tak). Jest ok, ale na dluższą metę drażni.
Niedziela, 31 styczeń 2016, 19:21
Świetny, mocno różany, jak dla mnie zdecydowanie męski. Będę musiał zaopatrzyć sie w trochę więcej niż 1 ml .
x
Piątek, 12 luty 2016, 18:54
Oczywiście warto go mieć w swojej kolekcji. Nie używam go często, bywa bowiem kapryśny i męczący - jako któryś zapach wkolekcji sprawdza się idealnie. Jednak zauroczył mnie niesamowicie.
Wiem też, że jest bardzo fotogeniczny. Żadnego innego flakonu nie fotografowało mi się z taką łatwością i przyjemnością.
Niedziela, 14 luty 2016, 09:39
Declaration d'un soir ubieram dość często lubie ujecie róży e perfumach a w tych ona jest taka delikatna i zwiewna podoba mi sie bardzo chodz ciekawi mnie wersja intense... ktos już testował?
Niedziela, 14 luty 2016, 10:15
dragosteadintei napisał(a):Declaration d'un soir ubieram dość często lubie ujecie róży e perfumach a w tych ona jest taka delikatna i zwiewna podoba mi sie bardzo chodz ciekawi mnie wersja intense... ktos już testował?Tak ciężko przeczytać to, co się napisało i z odrobiną szacunku do innych użytkowników poprawić? Jakaś masakra co się stało z tym forum.
Poniedziałek, 3 październik 2016, 20:51
Ten zapach kilka lat wstecz mnie zamordował. Nie do użytku.
Jakiś czas temu zakupiłem próbkę. Na nadgarstku ponownie porażka. Czysta deklaracja pomieszana z trudną do przejścia różą. Ileż mam testów za sobą tego Cartiera. To była długa i kręta droga. Teraz nie wyobrażam sobie by go nie mieć. To zapach na wyjątkowe okazje. Tylko na wieczór i tylko na wyjścia z moją kobietą. Co ciekawe, to teraz odbieram go jako wyjątkowo męski zapach. Niby te same rewiry co włajasz edp hermesa ale o wieeele bardziej męsko.
Poniedziałek, 3 październik 2016, 22:16
dragosteadintei napisał(a):Declaration d'un soir ubieram dość często lubie ujecie róży e perfumach a w tych ona jest taka delikatna i zwiewna podoba mi sie bardzo chodz ciekawi mnie wersja intense... ktos już testował? Kwestia odbioru, ale ja bym nigdy nie powiedział, że ta róża jest delikatna i zwiewna. Dla mnie to raczej "solidna" róża - ma swoją wagę, powagę i moc.
Artur
Poniedziałek, 3 październik 2016, 22:47
Kwiaciarnia i to w najgorszym wydaniu, bo taka pogrzebowa. Nie kupujcie w ciemno. Ja miałem taką pokusę, ale ostatecznie i na szczęście skończyło się na próbce.
Poniedziałek, 3 październik 2016, 22:48
W życiu bym tak nie określił tego zapachu!! Sam będe poszukiwał flakonu z ubytkiem, bo to świetne perfumy
https://perfuforum.pl/thread-15827.html AMOUAGE NA MILILITRY!
Poniedziałek, 3 październik 2016, 23:53
Luka napisał(a):Kwiaciarnia i to w najgorszym wydaniu, bo taka pogrzebowa. Nie kupujcie w ciemno. Ja miałem taką pokusę, ale ostatecznie i na szczęście skończyło się na próbce. Polecam wypróbować Funeral Home Demeter
Artur
Sobota, 29 październik 2016, 14:25
Zamówiłem sobie próbkę 1,5ml z atomizekiem przy okazji zakupu czegoś innego. W sumie nie wiem po co, bo kiedyś testowałem i nie polubiłem. Używałem 3 dni pod rząd globalnie i bardzo mi się spodobał. Świetnie się w nim czuję. Dostałem też sporo komplementów od Żonki. Ale niestety na mojej skórze trwałość mizerna. Dzis spsikałem się jak wściekły, żeby wykończyć próbkę i po 3 godzinach Żonka malo co czuła. Ja jeszcze mniej. Dekancik kiedyś pewnie kupię, żeby się nim pocieszyć jeszcze, ale flaszka raczej nie wchodzi w grę. Podobieństw do podstawowej Deklaracji, którą mam i kocham, nie wyczuwam. Żonka też. No dobra, coś tam niby podobnego jest, ale to chyba bardziej podświadomość. Gdyby nie trwałość, to już bym odkładał kasę. Zapach rewelacyjny. I nie damski, choć rozumiem, że może być tak postrzegany.
Niedziela, 30 październik 2016, 19:28
Hermes włajaszasz edp lepszy... ale za Cartiera nie raz dostałem komplement i to naprawdę cudny zapach. Z różą jednak 2 zapachy to zbyt dużo.
Wtorek, 20 grudzień 2016, 16:28
Prorok napisał(a):oj bardzo ciekawe pachnidlo - na wskros rózane - w klimacie lumiere noire pour homme , amouage lyric czy rose anonyme atelier cologne - nie ma praktycznie nic wspolnego z oryginalna deklaracja - to powinien byc odrebny zapach - bardzo elegancki - tyle moge wstepnie powiedziec - dostepny juz na e-glamour i to za dobra cene jak na absolutna nowosc - 100 ml 182 zł - ach zapomnialem dodac ze ta roza jest na kminku To jest też w zasadzie moja opinia. Jedyną ciekawostkę jaką mogę dodać to taka że kojarzy mi się z perfumowanymi karteczkami które kiedyś się zbierało. Ocena 5 -.
Wtorek, 7 marzec 2017, 14:33
Panowie, jaką optymalną aplikację proponujecie? Zależy mi na tym żeby zapach był wyczuwalny jednak aby nie zabił otoczenia
Środa, 22 marzec 2017, 10:33
analog321 napisał(a):Panowie, jaką optymalną aplikację proponujecie? Zależy mi na tym żeby zapach był wyczuwalny jednak aby nie zabił otoczeniaIntuicja podpowiaada mi ze masz nowy wypust d'Un Soir wiec spokojnie mozesz "strzelic" 5-6 psiknięć i nie zabijesz otoczenia. Po ok godzinie zapach siada blisko skóry i tak trwa ok 6 godz.
Czwartek, 23 marzec 2017, 09:38
Użyłem właśnie około 6 psiknięć i podczas występu na dzień kobiet do białej koszuli, czarnych spodni i butów sprawdził się doskonale
Środa, 7 czerwiec 2017, 18:46
Początkowo przyprawowy, drzewny - suche drewno jak w tartaku. Balsamiczno-słodkawe tło. Po chwili zaczyna się wysładzać i pojawiają się nuty owocowo-kwiatowe, dominujące do samego końca. Kojarzą mi się z dżemem różanym z nadzienia do pączków. W tle wciąż wyczuwalna nuta drewna. Przyjemny, elegancki. Dość delikatny, lekki, paradoksalnie wydaje się chłodny. Pod koniec ujawnia się słaba nutka korzenna, bliźniacza do podstawowego Declaration. Projekcja średnia/wysoka, trwałość niezła, 3-4h wyraźnie wyczuwalny, potem parę godzin przyskórnie. Ładne, ale trochę zbyt jednostronne. Dla fanów pączków z różą
Środa, 24 styczeń 2018, 15:37
Dziś poznałem Declaration d'Un Soir . Ale od początku - klasyczną deklarację poznalem prawie 20 lat temu (ehhh...piękne czasy, to se nevrati, jak zwykł mawiać pan Havranek ), kiedy to kupowałem perfumy w małej prywatnej perfumerii (tak, tak, droga młodzieży - sieciówki, typu R., S, czy chociażby H. i R. nie funkcjonują w Polsce od zawsze ). Do jednego z zakupów w takiej właśnie perfumerii, miła pani dołączyła próbkę w postaci kartonika nasączonego klasyczną deklaracją (oryginalny kartonik Cartiera z podobizną eleganckiego mena i pięknej dziewczyny) - no i przepadłem :twisted:, najbliższy cel zakupowy (a w tamtych czasach zakup flakonu 100ml wiązał się z pozbyciem się 20% bieżącej wypłaty ) mógł być tylko jeden...Zapach absolutnie obłędny, od tamtego czasu zużyłem trzy flakony, konsekwentnie omijając wszystkie flankery, które z założenia, nie miały nawet prawa mierzyć się z zapachem ocierającym się o absolutną doskonałość...Wracając do teraźniejszości - na straganie wypatrzyłem flakonik z ubytkiem. Szybki przegląd forum, fragry i basenotes i kolejny blind buy . Paka wygrzebana z paczkomatu i choć dziś w planach był global One Man Show Gold Edition od Jacques'a Bogarta, to nie mogłem się powstrzymać i zmienilem plany . Pierwsze wrażenia? W otwarciu zapach może faktycznie być odbieramy jako skręcający w damską stronę, ale trwa to tylko kilka minut i co najważniejsze - absolutnie mi nie przwszkadza . Róża jest cudnej urody (i absolutnie nie przypomina tej znanej z pachnideł nabywanych w Bułgarii w smutnych latach osiemdziesiątych), do tego jest mocno podparta przepiękną wonią leśnej ściółki, przepełnionej do bólu igliwiem (z tym, że woń igliwia nie jest żywiczna i wytrawna, tylko ciepła i bardzo wygładzona, wręcz aksamitna ). Kolejny zakup z mojej ulubionej kategorii, pt. "blind buy" i pierwszy, który w 100% pokrywa się z moim wyobrażeniem o zapachu . I choć wiele osób twierdzi, że d'Un Soir nie ma zupełnie nic wspólnego z klasykiem, to w samym otwarciu konotacje są dla mnie jednoznaczne . Wprawdzie nie do końca wiem, jaka nuta jest za to odpowiedzialna, ale nieśmiało bym postawił na kminek...I mi akurat to absolutnie nie przeszkadza, co więcej, jak to mówiła pani Mamoniowa - wręcz przeciwnie 8-)8-)8-)
baszurek nadaje mobilnie...
Środa, 9 maj 2018, 00:27
Moje ukochane perfumy Bradzo czysta, męska róża z pieprzem i odrobiną kardamonu. Określenie "aksamitna" pasuje idealnie. Przez pierwsze 2h projekcja jest świetna, później projektuje już mniej, ale pozostaje obecny przed bardzo długi czas, 10h+ i do tego niesamowicie mocno trzyma się ubrań- ot, taką ma ciekawą własciwość. Jest dużo mocniejszy niż się wydaje. Polecam podpytać otoczenie, gdy mamy wrażenie, że już przygasa- można się nieźle zdziwić Zdecydowanie całoroczne, zarówno na upały jak i siarczyste mrozy. Jednak mniej uniwersalne jeśli chodzi o okazję. Myślę, że pasują najlepiej do eleganckiego ubioru, a już zwłaszcza na wszelkiego rodzaju randki itp.
Bardzo oryginalne, ale to mnie wręcz trochę smuci, bo z ogromną chęcią poznałbym wszystkie zapachy o podobnym charakterze, a tego po prostu na rynku specjalnie nie ma :/ Myślę, że świetnie do mnie pasuje, ale przede wszystkim to jest ten jedyny zapach, który jest "mój". Co dokładnie mam na myśli? Zapach jest ogólnie pozytywnie odbierany w środowisku perfumowym, choć chyba nawet dla większości osób jest on trudny do noszenia, a konkretnie zbyt damski. Wszędzie w sieci, gdzie poruszany jest temat ulubionego zapachu D'Un Soir nie pada nie pada zbyt często... a może i wcale. A według mnie to najlepsze męskie perfumy, jakie miałem do tej chwili poznałem. Gdybym musiał zostawić sobie z całej swojej kolekcji tylko jeden zapach, wybrałbym zdecydowanie bohatera tego wątku. Choć ogólnie staram się nie nosić go zbyt często, żeby mi nie spowszedniał |
|