Piątek, 23 grudzień 2022, 08:30
Nie wiem czy też tak czujecie. Krótkofalowe "przyzwyczajenie nosa" do zapachu jest bardziej oczywiste i objawia się tym, że jakiś czas po użyciu danego pachnidła nos się przyzwyczaja i nie czujemy go od siebie, podczas gdy woń jest doskonale wyczuwalna dla otoczenia. Istnieje jednak, moim zdaniem, jeszcze coś innego, a mianowicie, to co nazywam na potrzeby tego tematu "przyzwyczajeniem długofalowym. Mam tu na myśli mniej więcej takie coś, że nasz nos płata nam figle i jakby zanika wyczuwalność zapachu od siebie, taka którą charakteryzowało pierwsze, drugie czy trzecie użycie danego zapachu. Nie wiem, ja tak mam, że pierwsze użycie może wprost bombardować trwałością, wyczuwalnością czy projekcją, z czasem jednak nasz zmysł powonienia, płata nam takiego figla, że coś, co doświadczaliśmy za pierwszym czy drugim użyciem staje się jakby stępione. Też tak macie?