Sobota, 19 maj 2012, 09:48
Temat nie o perfumach, ale jednak o zapachach, moim zdaniem bliżej mu do tego działu niż do "dowolnych gadek".
Ad rem.
Są pewne wonie, pojawiające się w powietrzu, które wywołują moją olfaktoryczną ekstazę. Mógłbym wąchać w nieskończoność. Uśmiecham się wtedy do siebie, nie jestem w stanie się opanować, choć ludzie dziwnie się patrzą...
Taką wonią jest dla mnie zapach kwitnącej lipy.
Lubię jeszcze kilka innych, kwitnący bez, akację, tak rzadko już dziś spotykany zapach dymu palonych jesienią liści...
Ale ten napełniający szczęściem jest tylko ten: kwitnąca lipa.
Wasze typy? (mogą być pochodzenia naturalnego i/lub cywilizacyjnego)
Ad rem.
Są pewne wonie, pojawiające się w powietrzu, które wywołują moją olfaktoryczną ekstazę. Mógłbym wąchać w nieskończoność. Uśmiecham się wtedy do siebie, nie jestem w stanie się opanować, choć ludzie dziwnie się patrzą...
Taką wonią jest dla mnie zapach kwitnącej lipy.
Lubię jeszcze kilka innych, kwitnący bez, akację, tak rzadko już dziś spotykany zapach dymu palonych jesienią liści...
Ale ten napełniający szczęściem jest tylko ten: kwitnąca lipa.
Wasze typy? (mogą być pochodzenia naturalnego i/lub cywilizacyjnego)