Uwielbiam, jak dziewczyna nosi spódnicę a jeszcze bardziej sukienkę. Jestem tradycjonalistą i uważam, że to podkreśla kobiecość. Podobnie jak długie włosy, niewulgarny sposób wypowiadania się, niepalenie, niezajmowanie kierowniczych stanowisk w pracy, w ogóle niepracowanie zawodowo i parę jeszcze innych szczegółów. A teraz, drogie feministki, możecie mnie rozstrzelać
kjgeneral napisał(a):Uwielbiam, jak dziewczyna nosi spódnicę a jeszcze bardziej sukienkę. Jestem tradycjonalistą i uważam, że to podkreśla kobiecość. Podobnie jak długie włosy, niewulgarny sposób wypowiadania się, niepalenie, niezajmowanie kierowniczych stanowisk w pracy, w ogóle niepracowanie zawodowo i parę jeszcze innych szczegółów. A teraz, drogie feministki, możecie mnie rozstrzelać
Jak chcesz, mogę Cię rozstrzelać, zanim zjawi się tu jakaś feministka. 8-)
kjgeneral napisał(a):Uwielbiam, jak dziewczyna nosi spódnicę a jeszcze bardziej sukienkę. Jestem tradycjonalistą i uważam, że to podkreśla kobiecość. Podobnie jak długie włosy, niewulgarny sposób wypowiadania się, niepalenie, niezajmowanie kierowniczych stanowisk w pracy, w ogóle niepracowanie zawodowo i parę jeszcze innych szczegółów. A teraz, drogie feministki, możecie mnie rozstrzelać
Jak chcesz, mogę Cię rozstrzelać, zanim zjawi się tu jakaś feministka. 8-)
E tam. Ale czy oznacza to, że masz skrajnie odmienne zdanie?
Cytat: niezajmowanie kierowniczych stanowisk w pracy, w ogóle niepracowanie zawodowo i parę jeszcze innych szczegółów
wierzę, że to ironia Mocno wierzę z szacunku do Ciebie
No właśnie, czułem, że ktoś to opacznie odczyta... :roll:
Nie jestem w żadnym wypadku przeciwnikiem/wrogiem zajmowania przez kobiety kierowniczych stanowisk, czy podejmowania pracy zawodowej. Zwłaszcza, że w wielu (konkretnych) przypadkach kobiety radzą sobie lepiej od niektórych mężczyzn. Po prostu kobiecość jako taka kojarzy mi się z drobną, wątłą, z lekka zakręconą, z wdziękiem mylącą strony prawą i lewą, wypatrującą silnego, męskiego ramienia, którego mogłaby się uwiesić jak wybawienia, niewiastą. Przez kontrast, każdy chyba facet czuje się spełniony przy takiej kobiecie, która w dodatku szepcze mu do ucha, że potrzebuje go, jak powietrza do oddychania. Uważam, że to jest bardzo kobiece.
Ale żebyś znowu nie wyciągnął pochopnego wniosku, że podobają mi się tylko takie kobiety. Wręcz przeciwnie. To co opisałem powyżej może normalnego faceta dość szybko zmęczyć (bo w końcu nie jesteśmy niańkami); ja bardzo lubię tzw. kobiety z charakterem, konkretne, zdecydowane, o mocnej osobowości. Ale czy to są typowo kobiece cechy? Za takie bardziej uważam te w powyższym opisie...
Zresztą kobiety doskonale o tym wiedzą, co zrobić, żeby facet poczuł się przy nich męsko, w zanadrzu mają cały arsenał typowo "kobiecych" zachowań. Niech mnie poprawią, jeżeli nie są to zachowania opisane powyżej.
Olga Lipińska w wywiadzie opowiadała kiedyś o koleżance, z którą studiowała reżyserię. Ona na planie "miała komputer w głowie" doskonale pamiętając bez żadnych notatek, z której strony wyszedł aktor, albo od którego momentu należy powtórzyć ujęcie. Natomiast wracając do narzeczonego już w pociągu świetnie wchodziła w rolę zagubionej sierotki, która nie wie, w którą stronę ma iść, żeby wyjść z dworca centralnego - narzeczony musiał po nią wychodzić na peron :lol:
No ok, masz do tego prawo. Niemniej odczytałem to mimo wszystko jako ironię... biorąc pod uwagę dzisiejsze realia. Za bardzo stereotypowo i "zaściankowo" mi to zabrzmiało. Chociaż pomażyć o takiej kobiecie to nic złego
Bentley inaczej niż w motoryzacji, zaskakuje mnie pozytywnie nie tylko jakością, ale też ceną
kjgeneral napisał(a):Uwielbiam, jak dziewczyna nosi spódnicę a jeszcze bardziej sukienkę. Jestem tradycjonalistą i uważam, że to podkreśla kobiecość. Podobnie jak długie włosy, niewulgarny sposób wypowiadania się, niepalenie, niezajmowanie kierowniczych stanowisk w pracy, w ogóle niepracowanie zawodowo i parę jeszcze innych szczegółów. A teraz, drogie feministki, możecie mnie rozstrzelać
Jak chcesz, mogę Cię rozstrzelać, zanim zjawi się tu jakaś feministka. 8-)
E tam. Ale czy oznacza to, że masz skrajnie odmienne zdanie?
Kultura zawsze jest mile widziana, wiadomo, ale poza tym lubię, gdy kobiety się realizują i czują dobrze same z sobą, a nie spełniają czyjekolwiek (tu: męskie) widzimisię.
RaQ,widzę lubisz na ,,ostro''.Skóry zawsze kojarzyły mi się z luzem,wolnością i dominacją.
Dobrze,że ile ludzi tyle gustów.
A jeśli chodzi o kobiety,to jakby nie patrzeć są niezłymi aktorkami.