Wtorek, 17 listopad 2020, 11:45
U mnie już tydzień coś na kształt przeziębienia. Nie było gorączki, jedynie drapanie w gardle i katar.
Na ten moment najbardziej mnie martwi częściowa utrata węchu. Nie w pełnym zakresie, trochę jak by ktoś mi "wyciął" słodkie tony i ogólnie przytłumił zmysł.
W smaku podobnie, coś tam czuję, ale słodycz jest zaburzona. Obstawiam koronkę albo jakieś zapalenie zatok lub nieżyt nosa.
Ktoś się orientuje z własnego dośwadczenia jak szybko węch i smak wracają do pełnej sprawności? Dla fana perfum to jest prawdziwy dramat :roll:
Na ten moment najbardziej mnie martwi częściowa utrata węchu. Nie w pełnym zakresie, trochę jak by ktoś mi "wyciął" słodkie tony i ogólnie przytłumił zmysł.
W smaku podobnie, coś tam czuję, ale słodycz jest zaburzona. Obstawiam koronkę albo jakieś zapalenie zatok lub nieżyt nosa.
Ktoś się orientuje z własnego dośwadczenia jak szybko węch i smak wracają do pełnej sprawności? Dla fana perfum to jest prawdziwy dramat :roll: