Środa, 15 lipiec 2020, 17:11
Witajcie, poszukuję męskich perfum na lato bo zasiedziałem się w jesiennych zapachach - doprawdy nie wiem jak to się stało
Wracając do tematu - nienawidzę słodyczy a'la Lolita Lempicka, fasola tonka i spółka, którą uważam w męskich perfumach za profanację męskości (z małym przymrużeniem oka na jesienne i zimowe dni - Bentley for Men Intense to mój signature scent). Na co dzień noszę się raczej elegancko i chciałbym spróbować czegoś bardziej wysublimowanego niż oklepany Jaguar Classic Black, którego nosi co drugi mężczyzna po zakupach w Rossmannie. Nie chciałbym też pachnieć chemicznym proszkiem do prania - próbowałem klasyki w stylu Davidoff Cool Water, jednak swoją prostotą przypomina mi on choinkę do samochodu o zapachu morskiej bryzy a wąchając z kolei Dior Sauvage, czuję męski, perfumowany żel pod prysznic z dodatkiem pieprzu.
Warunkiem koniecznym są też parametry (trwałość, projekcja) - uważam, że nie opłaca się wydawać pieniędzy na zapach blisko skórny, który ulotni się po dwóch godzinach.
Liczę na Waszą pomoc.
Wracając do tematu - nienawidzę słodyczy a'la Lolita Lempicka, fasola tonka i spółka, którą uważam w męskich perfumach za profanację męskości (z małym przymrużeniem oka na jesienne i zimowe dni - Bentley for Men Intense to mój signature scent). Na co dzień noszę się raczej elegancko i chciałbym spróbować czegoś bardziej wysublimowanego niż oklepany Jaguar Classic Black, którego nosi co drugi mężczyzna po zakupach w Rossmannie. Nie chciałbym też pachnieć chemicznym proszkiem do prania - próbowałem klasyki w stylu Davidoff Cool Water, jednak swoją prostotą przypomina mi on choinkę do samochodu o zapachu morskiej bryzy a wąchając z kolei Dior Sauvage, czuję męski, perfumowany żel pod prysznic z dodatkiem pieprzu.
Warunkiem koniecznym są też parametry (trwałość, projekcja) - uważam, że nie opłaca się wydawać pieniędzy na zapach blisko skórny, który ulotni się po dwóch godzinach.
Liczę na Waszą pomoc.