Poniedziałek, 20 luty 2012, 21:41
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Wtorek, 22 grudzień 2020, 20:45 przez pblonski.)
głowa: lawenda, rozmary, bergamotka
serce: szałwia
baza: mech dębowy, piżmo, bób tonka
Jako miłośnik lawendy nabyłem je kilka tygodni temu, w ciemno, skuszony atrakcyjną ceną. Nie wiedzieć czemu w sklepach figurują jako perfumy damskie, podczas gdy, moim zdaniem, są zdecydowane uniwersalne.
Otwarcie mocno wwiercające się w nos sporą dawką lawendy i nieco ziołowymi cytrusami. Śmiem twierdzić, że jest jeszcze bardziej ziołowo-cytrusowe i mocniej niż w otwarciu PUH Carona. Dalej już ze wspomnianym nie ma nic wspólnego, bo to już tylko przepięknie naturalna lawenda, bez doprawy wanilią czy innymi słodkościami - pachnie jakbym przechadzał się po lawendowej łące na Hvarze. Inne składniki właściwie nie istnieją, no może poza piżmem, ale bez nachalnego mydlanego efektu, a raczej po to by unieść zapach i utrwalić nietrwałe przecież i z definicji lekkie molekuły lawendy. Największe zaskoczenie, bardzo pozytywne, to trwałość - aplikowany globalnie w dzień jak dziś, czyli temperatura oscylująca w okolicach zera, wytrzymał ok. 10 godzin przy bardzo dobrej projekcji (otwarcie nawet, rzekłbym, megamocne). W moim prywatnym rankingu lawend wyprzedza poprzedniego lidera (Eau de Paco) o 2 długości.
Wiem, że są na forum osoby, którym udało się EL spróbować i liczę na ich szczere opinie
Luksus dla mnie - piękna kobieta u boku, perfumy i dobre espresso
Opium dla mas - blog o męskich perfumach
Fragrantica PL - mój profil
Opium dla mas - blog o męskich perfumach
Fragrantica PL - mój profil