Poniedziałek, 14 styczeń 2019, 23:35
Za Polską fragrą: Terralba marki Masque Milano to drzewno - aromatyczne perfumy dla kobiet i mężczyzn. Terralba został wydany w 2013 roku. Twórcą kompozycji zapachowej jest Delphine Thierry. Nutami głowy są szałwia muszkatołowa, cytryna i tangeryna; nutami serca są mirt, tymianek, bergera koenigii i kocanka; nutami bazy są mastyks, jałowiec, cyprys i cedr.
Terralba od Milano to praktycznie moje przypadkowe odkrycie roku. Obawiałem się że będzie zbyt ziołowo, za bardzo przytłaczająco i jeszcze ten mirt w składzie, za którym jakoś nie przepadam. Pierwsze nadgarstkowe czyli oswajające testy rozwiały moje obawy. I to o 180 stopni. Nie taka Terralba straszna jak ją sobie namalowałem. Od początku wyczuwalny jest cypr z szałwią muszkatołową, są też wplecione cytrusy ale wydaje mi się że szybko znikają, aby pozwolić wejść ziołowej mieszance. Całościowo kompozycję odbieram jako trochę też słoną, nie wiem czy to czasami mastyks nie powoduje tego wrażenia. Wspaniale zbalansowane składniki które bez wątpienia są z górnej półki, o tym też trzeba wspomnieć. Testy globalne mocno zużywają moją ciecz w flakoniku i dają jeszcze więcej radości, niż te "nadgarstkowo". U mnie parametry na poziomie 5-6h, pierwsze 3h czuję wyraźnie, potem delikatnie co kilka chwil wiem że zapach jeszcze jest. Ale myślę że to nie jest wada, mocniejsza koncentracja mogłaby zamęczyć, tak więc balans jest perfekcyjny. Po blisko 2 miesiącach użytkowania stawiam do mojego osobistego "top ten" za 2018 rok. Szkoda, że zapach jest tak mało popularny. Gdybym miał zrobić rozbiórkę jeszcze raz, z pewnością i przyjemnością bym to uczynił. Ode mnie 5/6.
Terralba od Milano to praktycznie moje przypadkowe odkrycie roku. Obawiałem się że będzie zbyt ziołowo, za bardzo przytłaczająco i jeszcze ten mirt w składzie, za którym jakoś nie przepadam. Pierwsze nadgarstkowe czyli oswajające testy rozwiały moje obawy. I to o 180 stopni. Nie taka Terralba straszna jak ją sobie namalowałem. Od początku wyczuwalny jest cypr z szałwią muszkatołową, są też wplecione cytrusy ale wydaje mi się że szybko znikają, aby pozwolić wejść ziołowej mieszance. Całościowo kompozycję odbieram jako trochę też słoną, nie wiem czy to czasami mastyks nie powoduje tego wrażenia. Wspaniale zbalansowane składniki które bez wątpienia są z górnej półki, o tym też trzeba wspomnieć. Testy globalne mocno zużywają moją ciecz w flakoniku i dają jeszcze więcej radości, niż te "nadgarstkowo". U mnie parametry na poziomie 5-6h, pierwsze 3h czuję wyraźnie, potem delikatnie co kilka chwil wiem że zapach jeszcze jest. Ale myślę że to nie jest wada, mocniejsza koncentracja mogłaby zamęczyć, tak więc balans jest perfekcyjny. Po blisko 2 miesiącach użytkowania stawiam do mojego osobistego "top ten" za 2018 rok. Szkoda, że zapach jest tak mało popularny. Gdybym miał zrobić rozbiórkę jeszcze raz, z pewnością i przyjemnością bym to uczynił. Ode mnie 5/6.