Wtorek, 6 wrzesień 2022, 08:00
Miałem z nim do czynienia dawno, byłem wtedy zafascynowany oudami z wielkiej piaskownicy, ale finalnie flakon jakoś do mnie wtedy nie trafił - zawsze było "kiedy indziej". Później jego dostępność stała się prawie żadna i myśl o flaszce coraz mocniej wierciła dziurę w głowie. W końcu mam! Jak to pachnie? Ładnie to pachnie i to nawet dla osoby niekoniecznie oblatanej w oudach. Początek jest trochę trudniejszy, ale nie jakoś przesadnie. Jest oud, jest róża i to nie dżemorowa jak chociażby w Montale, a im dalej w las, tym milej się robi. Jest dym, taki trochę bakhoorowy, jest oud, żywica, czasem ziemia, no i jest skóra - taka jak w Montalowskim Cuir d`A rabie i Rasasi Faqat Lil Rijal. Jak dla mnie jest tu też szafran i to całkiem wyraźny. Od osób, które nie są perfumiakami, usłyszałem bardzo pozytywne opinie (okolice serca kompozycji/wczesnej bazy). Jak dla mnie jedna z tych flaszek, które warto mieć, podobnie jak wcześniej wspomniane Rasasi.