Piątek, 20 styczeń 2012, 08:40
Dzisiaj postanowiłem wypróbować perfumy z domu Sisley, którego twórcą okazał sie być J. C. Ellena
Niespodzianki z rana się jednak przytrafiają. Początek bardzo wytrawny, przypomina starej daty wodę kolońską, bardzo ziołowo, bardzo zielono. Myślę, że zaczynam lubić takie kompozycje, choć w porównaniu do ogródków to zupełnie inne bajka. Z serii zielonych moim ulubieńcem nadal pozostaje Joop! What about Adam.
Niespodzianki z rana się jednak przytrafiają. Początek bardzo wytrawny, przypomina starej daty wodę kolońską, bardzo ziołowo, bardzo zielono. Myślę, że zaczynam lubić takie kompozycje, choć w porównaniu do ogródków to zupełnie inne bajka. Z serii zielonych moim ulubieńcem nadal pozostaje Joop! What about Adam.