Wtorek, 19 czerwiec 2018, 21:14
To zacznę może od rzeczy mierzalnych czyli parametrów.
Aplikacja tradycyjnie około godziny 8 rano. Standardowa na początek - trzy chmurki z dekantu.
Wychodząc z biura o 18 jeszcze wyraźnie czułem zapach. Teraz, prawie o 22 gdy wiatr dmuchnie przez okno to nadal dochodzi do mnie ten jakże przyjemny zapach. Śmiało można powiedzieć, że jest bardzo dobrze.
Co do samego zapachu - było różnie.
Pierwszy mój kontakt z nim pod postacią powąchania atomizera mnie urzekł.
Użyty globalnie... W pierwszym momencie zniesmaczył, aby po chwili porwać z nurtem rzeki mlekiem i wanilią płynącej.
Dlaczego zniesmaczył zapytacie? Świeżo - przyprawowo - kwieciste otwarcie bardz mocno idzie w moim odczuciu poszło w stronę damską. Białe kwiaty weszły stanowczo zbyt mocno.
Jednak po chwili, gdy dołącza do tego mleko i zielona herbata(?)... Robi się bardzo gładko i przyjemnie. Poczułem się jak biała, puchata chmurka na słonecznym, niebieskim niebie.
Aż w końcu wkracza wanilia i migdały(?).
Piszę to i sam nie wierzę. Nigdy w życiu nie pomyślałbym, że tego typu zapach będzie noszalny i do tego bardzo przyjemny przy temperaturze 20+. A jednak. Nie jest to słodki ulep, podczas całego trwania przełamany jest świeżością cytrusów mniej lub bardziej ujawniającą się. Dodatkowo, pomimo całej bieli i czystości tego zapachu - jest tu coś delikatnie, przyjemnie brudnego. Co daje ogromnego kopa całej kompozycji.
Ot, jak świeżo zmieniona pościel na której kilka minut temu odbywały się sceny dla widzów 18+.
Aplikacja tradycyjnie około godziny 8 rano. Standardowa na początek - trzy chmurki z dekantu.
Wychodząc z biura o 18 jeszcze wyraźnie czułem zapach. Teraz, prawie o 22 gdy wiatr dmuchnie przez okno to nadal dochodzi do mnie ten jakże przyjemny zapach. Śmiało można powiedzieć, że jest bardzo dobrze.
Co do samego zapachu - było różnie.
Pierwszy mój kontakt z nim pod postacią powąchania atomizera mnie urzekł.
Użyty globalnie... W pierwszym momencie zniesmaczył, aby po chwili porwać z nurtem rzeki mlekiem i wanilią płynącej.
Dlaczego zniesmaczył zapytacie? Świeżo - przyprawowo - kwieciste otwarcie bardz mocno idzie w moim odczuciu poszło w stronę damską. Białe kwiaty weszły stanowczo zbyt mocno.
Jednak po chwili, gdy dołącza do tego mleko i zielona herbata(?)... Robi się bardzo gładko i przyjemnie. Poczułem się jak biała, puchata chmurka na słonecznym, niebieskim niebie.
Aż w końcu wkracza wanilia i migdały(?).
Piszę to i sam nie wierzę. Nigdy w życiu nie pomyślałbym, że tego typu zapach będzie noszalny i do tego bardzo przyjemny przy temperaturze 20+. A jednak. Nie jest to słodki ulep, podczas całego trwania przełamany jest świeżością cytrusów mniej lub bardziej ujawniającą się. Dodatkowo, pomimo całej bieli i czystości tego zapachu - jest tu coś delikatnie, przyjemnie brudnego. Co daje ogromnego kopa całej kompozycji.
Ot, jak świeżo zmieniona pościel na której kilka minut temu odbywały się sceny dla widzów 18+.