Piątek, 17 marzec 2017, 10:24
jakbyś użył w łodzi podwodnej to by cię zatłukli hock:
Ankieta: Moja ocena Montale - Dark Aoud EDP (2011): Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
1 - Bardzo słaby (DNO) | 0 | 0% | |
2 - Słaby | 1 | 1.75% | |
3 - Przeciętny | 6 | 10.53% | |
4 - Dobry | 6 | 10.53% | |
5 - Bardzo dobry | 32 | 56.14% | |
6 - Genialny | 12 | 21.05% | |
Razem | 57 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Piątek, 17 marzec 2017, 10:24
jakbyś użył w łodzi podwodnej to by cię zatłukli hock:
Sobota, 5 sierpień 2017, 12:08
Zapach jest naprawdę świetny! Genialnie pachnie w letnie wieczory, jesienią i wczesną wiosną. Posiadam resztkę w łaciatym flakonie zakupionym w perfumerii Q. Obecnego zapachu we flakonie bez "łat" nie miałem przyjemności testować. Parametry mojej wersji są na bardzo dobrym poziomie: projekcja potężna przez 3-5 godzin,później nieco maleje ale nadal zapach jest wyraźnie wyczuwalny, trwałość to min. 15h
Jak dla mnie genialne pachnidło. Oczywiście w ankiecie oceniłem je najwyżej!
Czwartek, 4 styczeń 2018, 16:14
Gdyby nie nadmierna, mniej więcej godzinna intensyfikacja jakiejś bardzo chemicznej wersji oudu w okolicy 3-4 godziny użytkowania to byłoby 6, a tak jest 5. Początek przyjemnie otulający oudem, potem oud posypany kawałkiem równie miłego dla nosa oudu. Następnie wszechświat stwierdza, że za dużo fajnego oudu to niezdrowo i nagradza nas godzinnym horrorem, po czym perfumy przeobrażają się w przyjemny zapach..no..nie oudu, ale dla odmiany drewna sandałowego. Ostatni akt przynosi wizję drewutni i trocin, rąbanego siekierą drewna, które przed chwilą zostało pocięte przez spalinową piłę na kawałki. I tak ten zapach półpasożytuje na naszej skórze przez wiele godzin (na mnie wyczuwalny przez co najmniej 12h), choć z każdą godziną więcej daje otoczeniu, niż zabiera i staje się jeszcze przyjemniejszy i cieplejszy.
"Trudno określić jego wiek. Ale sądząc po cynizmie i zmęczeniu światem, będących odpowiednikiem datowania węglem dla ludzkiej osobowości, miał jakieś siedem tysięcy lat."
Niedziela, 21 styczeń 2018, 00:14
Posiada ktoś może tester tego zapachu i mógłby powiedzieć mi, czy sam flakon różni się jakoś od zwykłego? :?
Niedziela, 21 styczeń 2018, 00:59
Generalnie testery Montale niczym się nie różnią poza brakiem woreczka, napisów "tester" itp. na flakonie brak.
W przypadku testerów atomizer też przyjeżdża osobno (przynajmniej przy zakupach na prostych).
---------------------------------------------
Niedziela, 21 styczeń 2018, 11:56
Okej, dzięki w takim razie testery Montale to świetne okazje
Poniedziałek, 29 styczeń 2018, 18:53
Jestem po trzech dniach testów globalnych i po raz kolejny jestem pełny niedowierzania. Znów naczytałem się o podkładach kolejowych, smole, dymie i dentyście a tu piękny, głęboki zapach. Mogę się zgodzić, że tu i ówdzie pojawia się szpitalne skojarzenie ale te podkłady kolejowe? Proszę was
Fascynujący zapach, za który zdążyłem już nawet dostać pare komplementów. Do tego olbrzymia projekcja, niekończąca się trwałość. Zdecydowanie kandydat na cały flakon.
Piątek, 2 luty 2018, 07:25
Czuję się wywołany do tablicy, bo te podkłady kolejowe to moje dawne skojarzenie. Aktualnie faktycznie odbieram już ten zapach inaczej. Albo się zmienił (reformulacja?), albo moje postrzeganie zapachów wskutek oswojenia się z wieloma "dziwnymi", niszowymi woniami się zmieniło. W każdym razie dziś DA już tak nie szokuje, ani mnie, ani tzw. "nieobyte nosy".
Piątek, 2 luty 2018, 10:14
Ja jestem zdania, że ta reformulacja nie poszła w dobra stronę. Starsza wersja jest znacznie głębsza w odbiorze, a porównanie z podkładami ma w sobie niespodziewane coś z prawdy Nowa wersja jest bardziej sucha w odbiorze i jednak prostsza. To nawet nie jest tak, że nowa wersja wydaje się być rozwodniona. Raczej ta starsza była koszmicznie oleista, jakby rozpuszczalnikiem był tam jakiś olej przemysłowy...
Natomiast to wciąż jest naprawdę niezła kompozycja, w którą warto się zaopatrzyć. Kto wie, może właśnie na półkę lepiej nadawała się ta stara wersja, ale gdy schowamy w kieszeń nasz psycho-egoizm, może się okazać, że otoczenie doceni właśnie nowy flakon, bez łatek.
Kup pan rzecz - Imperialny straganik!
Czwartek, 22 marzec 2018, 21:02
Strasznie jest podobny do - tom ford tuscan lether. Tylko mi tak sie kojarzy, czy moze pomylili probki. Testuje i uwierzyc nie moge czy one moga byc tak podobne? Prosze was o podpowiec
Perfumy to moj nalog
Czwartek, 22 marzec 2018, 22:49
Lopez, nie wypowiem się na temat Dark Aoud, bo słabo go znam. Podpowiedzią natomiast niech będzie to, że na mnie większość oudów układa się skórzanie. Nawet te nominalnie drewniane, jak Splendid Wood YSL (brak skóry w nutach). Jak się zapach ułoży na skórze, to sprawa bardzo indywidualna, nasze skojarzenia tym bardziej, więc może to nie pomyłka.
Czwartek, 22 marzec 2018, 23:32
Dzieki za podpowiedz, pewnie masz racje, wlasnie u mnie te aoudy takze prezentuja sie skorzanie. Wiec ten wyjatkowy Dark aoud nie okazal sie dla mnie czyms wyjatkowym. Jest miedzy drzewnym zywicznym ARSO profumum roma a malinowym kadzidkanym TUSCAN LEATHER. Chodz prawie identyczny z tym drugum
Perfumy to moj nalog
Piątek, 23 marzec 2018, 21:08
Mam Dark Aoud oraz tuscan 'owe klimaty (NISHANE Suede et Safran). Nie są to zapachy bliźniacze bądź bardzo zbliżone.
Wtorek, 27 marzec 2018, 21:57
Dla mnie jeden z lepszych zapachów od Montale. Inna sprawa, że "chemiczny Pierre" przestał mi odpowiadać w ogóle. Męczy mnie sztuczność, chemia zapachów. Mimo wszystko perfumy tej marki to "pozycja obowiązkowa" dla każdego perfumomaniaka. Trzeba je znać i basta. :lol:
Piątek, 30 marzec 2018, 16:12
Po takich licznych i bardzo pochlebnych opiniach myślałem, że bohater tego wątku mnie "zniszczy", a mogę ocenić w swoim prywatnym rankingu jedynie jako bardzo dobry (5).
Po 1 siku od razu mi przyszły na myśl Xerjoff Gao i Xerjoff Zanzibar (Najaf), zapachy bardzo podobne do siebie jak i bohatera wątku i o podobnym ujęciu drewna agarowego... Może i Montale Dark Aoud był pierwszym tego typu zapachem z technicznym Oudem i na tym polega jego "geniusz", ale ja oceniając staram się abstrahować własne opinie od takich czynników, jak nowatorstwo i obcować z zapachem jako takim. I jako "zapach jako taki" DA ma ode mnie bardzo dobry, po prostu. Początek faktycznie kojarzy się nieco z garażem, ale po jakimś czasie ładnie ewoluuje do postaci, jaką określiłbym jako "woody". Jest fajnie i ok, aż albo tylko tyle; mnie bardziej poharatał oud od Rasasi - Faqat Lil Rijal, bardzo, ale to bardzo wyrazisty, niespotykany i cholernie męski oud. Nosa nie mogłem i nie mogę od niego oderwać, nadal nie mogę i jadę już bodajże 3ci flakon. Na razie, po pierwszych testach ma ode mnie 5. Może jak ponoszę go dłużej i trochę więcej wtedy ocena skoczy na 6, ale bardzo wątpię, gdyż pierwsze wrażenie jest w przypadku mojego obcowania z zapachami kluczowe.
Sobota, 31 marzec 2018, 01:41
tornado napisał(a):Męczy mnie sztuczność, chemia zapachów. Zapach ma być z reguły sztuczny bo na tym polega zabawa. Nie wiem jakie perfumy zachwalasz ale one też są na pewno sztuczne. Ja w 1 milionie PR wyczuwam różne składniki, czy to znaczy że są prawdziwe albo naturalne? Tu koledzy jeżdżą po egzotycznych krajach, niech opowiedzą wrażenia kiedy przechadzali się po różnych straganach z owocami, przyprawami - to jest natura prawdy i jej zapachy niczym nie zmącone. Tyle że taka natura jakoś nie jest warta w perfumowym przeliczeniu najwyższej klasy tysiąc czy kilka tysięcy złotych/dolarów, w sumie nikt by nie chciał pachnieć nawet tą naturą. A może ja nie wiem czegoś? Może jedynie olejki bez alkoholu wytłaczane spracowanymi dłońmi miejscowych to słuszna prawda, bez jakichkolwiek zasad farmaceutycznych? Zapewne. Montale to dobrze wykonane i skoncentrowane perfumy, a nie jakaś frywolna mgiełka zapachowa Avonu czy Bruno Banani, po co więc u niektórych ta dramaturgia? Perfumy za kilka patyków są takie same jak Montale. Kosztują tyle bo taki jest kaprys twórców by tyle kosztowały. To jak z arabskimi końmi, osiągają idiotycznie wielkie ceny jakby były lepsze od polskich szkap. Może tylko rzadsze, w niczym lepsze, analogicznie istnieje unikatowość w perfumowym układzie. Unikatowość zaś nie ma ceny, sam pomysł jest bezcenny choćby miał kiepskie wykonanie. Dochodzą jeszcze własne doświadczenia i szczeble zachwytów.
Sobota, 31 marzec 2018, 22:54
Trochę upraszczasz sprawę. Obawiam się, że może wyniknąć offtop. Muszę jednak się odnieść do komentarza.
Po pierwsze, używam różnych perfum i na tle choćby Jovoy, Nicolai, Amouage "chemiczny Pierre" wypada sztucznie i nienaturalnie. Nie jestem żadnym fanatykiem, ani radykałem. Zapewne wspomniane marki wykorzystują sztuczne składniki. Sztuka polega na tym abyśmy ich nie czuli. Niestety pomimo pierwszego zachwytu nad Montale (mam 4 zapachy), dziś oceniam je półkę niżej. Wali chemią niestety.
Sobota, 31 marzec 2018, 23:23
Nie mogę cię zrozumieć ale cóż, mnie też nie trzeba rozumieć. Cząstka indywidualności ma w charakterze odrębność swej sposobności.
Niedziela, 1 kwiecień 2018, 07:53
Aaa, no to teraz wszystko jasne
Wracając do sztuczności - Tornado bardzo dobrze to ujął.
Artur
Niedziela, 1 kwiecień 2018, 13:04
tornado napisał(a):Wali chemią niestety.Niektóre chemiczne zapachy są ciekawe i przyjemne. Za to właśnie cenię Dark Aoud. Ale zgodzę się generalnie: u montalaków chemię czuć. |
|