16 grudnia 2013, 21:37 - Pn
Może źle się wyraziłem. Nie muszą być spełnione wszystkie wymagania - ważne, żeby było ich jak najwięcej.
Wymienna bateria dlatego, abym nie musiał płacić za jej wymianę krocie w serwisie co 2 lata albo i cześciej. Gdy się jednak dłużej zastanowę, bardziej jednak przemawia do mnie łatwość montażu/demontażu ekranu, ale tak jak napisał pknbgr może to być problemem, bo wszystko jest ze sobą sklejone na amen itd. Podobno ekran od Samsunga S4 jest wart tysiaka. Chyba powinienem bardziej szanować smartfona, którego nabędę, bo coraz częściej słysze hitorię o pękniętych ekranach itd.
Ten Lg g2 fajnie się prezentuje. Poczytam o nim. edit: masakra, kobylasty ekran 5,2" no i brak slotu na karty. Tylko 8 GB pamięci wbudowanej. To chyba jakiś cyrk, jak na telefon za ponad 2 tysiaki!
Przy okazji znalazłem fajny komentarz:
"Obsesja na punkcie telefonów jest dla mnie niezrozumiała. Często mam do czynienia z tymi urządzeniami gdyż m.in. je naprawiam.
Wciska się wam odgrzewane kotlety, kilka układów trochę plastiku i szkiełka za tysiące złotych a wy się tym podniecacie nie zdając sobie sprawy, że tak naprawdę dostajecie wydmuszkę.
Ta technologia jest już potwornie przewartościowana, a to właśnie wy nakręcacie ten rynek i ceny swoim łaknieniem posiadania takiego urządzenia mimo, że 98% z was nie wykorzystuje go do sensownych czynności co za tym idzie kompletnie nie potrzebujecie smartfona.
Już nie mówiąc o tak żenującym fakcie jak krótko trzymające baterie czy niesamowita podatność na uszkodzenia.
jak to się ma do klasycznych telefonów, które wytrzymywały upadki, nie rysowały się w kieszeniach itd.
W ostatnim czasie nic w zasadzie nie zmieniło się w tych urządzeniach. Wpycha się wam wyższe rozdzielczości, więcej megapikseli i szybsze procesory mimo, że i tak wydajność jest ucinana gdyż jest problem z odprowadzaniem ciepła, a wy dalej jesteście skłonni wywalić na to kwoty liczone w tysiącach złotych.
Tutaj nawet nie chodzi o to czy kogoś stać czy nie lecz zwykła inteligencję jako konsumenta i nie dawanie sobie wpychać urządzeń przewartościowanych, które są zrobione tak by wytrzymać tyle a nie dłużej.
Zestawmy cenę takiego telefonu, nie mówię konkretnie o tym modelu, z ceną notebooka dobrej klasy. Czy nie widzicie zachwiania proporcji?
Wydać na telefon przeszło 2000zł to jest zwykłe szaleństwo i idiotyzm zwłaszcza przez osoby, którym wydaje się, że przekłada się to na ich zwiększenie wartości jako ludzi. Dlatego, że na przestrzeni ostatnich lat ceny tych urządzeń są utrzymywane na porażająco wysokim poziomie, a samo wykonanie tych telefonów kompletnie nie uzasadnia takich cen.
Oczywiście każdy zrobi jak chce, ale zazwyczaj jest tak, że dla ludzi, którzy nie naprawiają sprzętu, nie widza jak to jest skonstruowane, dany produkt jest maksymalnie wyidealizowany bo kupują oczami, wystarczy, że się błyszczy, mruga i świeci.
Zatem o ile naprawdę nie potrzebujemy smartfona, to nie warto się w to pakować.
Znam starszego człowieka, który ma obsesję na punkcie telefonów i gadżetów. A zarazem nie ma pojęcia co to jest Android, co to są aplikacje, w zasadzie nie ma o niczym pojęcia od strony użytkowej. Jego wiedza kończy się na wykręceniu numeru telefonu bo i z pisaniem smsów jest problem. Jaki to ma sens?"
Bentley inaczej niż w motoryzacji, zaskakuje mnie pozytywnie nie tylko jakością, ale też ceną
