Sobota, 21 grudzień 2019, 12:58
Byłem w minione wakacje we Florencji, odwiedziłem butik Villoresi'ego. Nabyłem kolejny flakon Uomo, nieco na zapas. Teraz kończy mi się poprzedni flakon, i otworzyłem ten nowo zakupiony z ciekawości, żeby porównać, czy mistrz nie gmerał przy starej formule. Niestety chyba gmerał. Bezkompromisową moc ziół i cytrusów zastąpił w otwarciu akord bardziej ukwiecony i łagodniejszy. Już nie wali po nosie, jak wcześniej. Jest ugrzeczniony, z mniejszą projekcją i taki bardziej, hmm... francuski (?). W sensie "ę ą" i wysublimowania. Szkoda, bo bardzo lubiłem to ostre otwarcie wcześniejszego Uomo. A może to nie zmiana formuły, tylko olejki z innych zbiorów?