Poniedziałek, 17 luty 2020, 15:08
Roberto Greco - Oeilleres L'Objet Parfumant
Rok premiery: 2017
Koncept: Roberto Greco
Nos: Marc-Antoine Corticchiato
nuty (za Fragrantica.pl): eukaliptus, lawenda, rumianek, żarnowiec miotlasty, siano, kolor kremowo-szary, kmin, pyłek, naturalne piżmo, styraks.
Gdy jakiś czas temu zetknąłem się w internecie z prezentacją Oeilleres, wiedziałem, że skończy się na zakupie flakonu w ciemno. Bardzo lubię perfumy, które coś odbiorcy opowiadają, jak i perfumy z zielonymi, roślinnymi nutami. W dodatku nazwisko perfumiarza Marca-Antoine Corticchiato jest dla mnie gwarantem wysokiej jakości. Gdy już Oeilleres trafiło w moje ręce, byłem bardzo usatysfakcjonowany, ale też i zaskoczony - nie spodziewałem się perfum z tak mocno wybrzmiewającymi nutami animalnymi. Oeilleres miało być przede wszystkim opowieścią o żywocie rośliny - procesie wzrostu, kwitnienia i pylenia oraz więdnięcia. Tymczasem, perfumiarz bardzo mocno podkreślił za pomocą styraksu i piżma nierozerwalne związki flory i fauny.
W otwarciu mamy mocno wybijający się eukaliptus, dający chłodny, zielony efekt podobny do tego z Irie Hemera. Następnie zapach ociepla się i zażółca, pojawiają się w duecie rumianek i żarnowiec miotlasty, tworząc coś określonego przez Roberto Greco mianem anty-kwiatu. Pojawia się też styraks, stopniowo wybrzmiewający coraz mocniej, aż do zdominowania całej kompozycji i przyćmienia wspomnianego duetu. Przez spory czas obecności na skórze Oeilleres nie bierze jeńców. Na kilkadziesiąt minut przed końcem przedstawienia styraks przygasa, ustępując miejsca piżmu oraz sianu. Ostatecznie z areny schodzi też siano,a pozostawieni zostajemy z bardzo przytulnym i błogim piżmem. Z łąki zniknęły rośliny, rozjuszony początkowo zwierz najadł się i złagodniał.
Cały fascynujący spektakl stworzony przez Marca-Antoine-Corticchiato trwa na skórze około pięć godzin. Projekcja przez cały czas bez zarzutu. Wiele w ostatnim czasie napisano na jednym z zachodnich forów na temat podobieństw Oeilleres do animalnych perfumowych mocarzy z lat 80-tych. Faktycznie, z jednej strony można wrzucić to dzieło do jednej szuflady wraz z Salvador Dali Pour Homme czy Hermes Bel Ami, jednak patrząc na koncepcję uznałbym Oeilleres za dzieło jedyne w swoim rodzaju. Brawa za pomysł i wykonanie. Ode mnie zasłużone 5.
Proszę o dołączenie ankiety i dodanie zapachu do katalogu.
Rok premiery: 2017
Koncept: Roberto Greco
Nos: Marc-Antoine Corticchiato
nuty (za Fragrantica.pl): eukaliptus, lawenda, rumianek, żarnowiec miotlasty, siano, kolor kremowo-szary, kmin, pyłek, naturalne piżmo, styraks.
Gdy jakiś czas temu zetknąłem się w internecie z prezentacją Oeilleres, wiedziałem, że skończy się na zakupie flakonu w ciemno. Bardzo lubię perfumy, które coś odbiorcy opowiadają, jak i perfumy z zielonymi, roślinnymi nutami. W dodatku nazwisko perfumiarza Marca-Antoine Corticchiato jest dla mnie gwarantem wysokiej jakości. Gdy już Oeilleres trafiło w moje ręce, byłem bardzo usatysfakcjonowany, ale też i zaskoczony - nie spodziewałem się perfum z tak mocno wybrzmiewającymi nutami animalnymi. Oeilleres miało być przede wszystkim opowieścią o żywocie rośliny - procesie wzrostu, kwitnienia i pylenia oraz więdnięcia. Tymczasem, perfumiarz bardzo mocno podkreślił za pomocą styraksu i piżma nierozerwalne związki flory i fauny.
W otwarciu mamy mocno wybijający się eukaliptus, dający chłodny, zielony efekt podobny do tego z Irie Hemera. Następnie zapach ociepla się i zażółca, pojawiają się w duecie rumianek i żarnowiec miotlasty, tworząc coś określonego przez Roberto Greco mianem anty-kwiatu. Pojawia się też styraks, stopniowo wybrzmiewający coraz mocniej, aż do zdominowania całej kompozycji i przyćmienia wspomnianego duetu. Przez spory czas obecności na skórze Oeilleres nie bierze jeńców. Na kilkadziesiąt minut przed końcem przedstawienia styraks przygasa, ustępując miejsca piżmu oraz sianu. Ostatecznie z areny schodzi też siano,a pozostawieni zostajemy z bardzo przytulnym i błogim piżmem. Z łąki zniknęły rośliny, rozjuszony początkowo zwierz najadł się i złagodniał.
Cały fascynujący spektakl stworzony przez Marca-Antoine-Corticchiato trwa na skórze około pięć godzin. Projekcja przez cały czas bez zarzutu. Wiele w ostatnim czasie napisano na jednym z zachodnich forów na temat podobieństw Oeilleres do animalnych perfumowych mocarzy z lat 80-tych. Faktycznie, z jednej strony można wrzucić to dzieło do jednej szuflady wraz z Salvador Dali Pour Homme czy Hermes Bel Ami, jednak patrząc na koncepcję uznałbym Oeilleres za dzieło jedyne w swoim rodzaju. Brawa za pomysł i wykonanie. Ode mnie zasłużone 5.
Proszę o dołączenie ankiety i dodanie zapachu do katalogu.