29 października 2018, 17:26 - Pn
I ja poznałem.
Otwarcie jest najtrudniejszą, ale i najlepszą częścią tego zapachu. Na pewno jedno z najlepszych ujęć paczuli w perfumach. Lekko zakurzona, pełna pleśni tabliczka białej czekolady leży na stole. Leży i czeka.
Później pojawia się lekko świdrująca dymna otoczka mieszająca się z białą czekoladą i pleśniową paczulą . Zapach robi się gładki, kadzidełko wycisza się, pojawia się kremowość i balsamiczność.
Ogólnie to dla mnie ta sama kategoria zapachowa, co Bois d'Argent z Dior La Collection Couturier Parfumeur. Drzewne, dymne, balsamiczne, przyprawowe. Wyżej cenię zapach marki Dior.
Nie ocenię na razie, ale mimo wszystko kunszt doceniam. Zapach z gatunku wybitnych, i raczej nisza. Myślę też, że wbrew pozorom nie spodoba się każdemu i nie jest to przyjemniaczek.