Niedziela, 23 sierpień 2020, 13:29
Fr.: White Tea Mandarin Blossom marki Elizabeth Arden to kwiatowo - drzewno - piżmowe perfumy dla kobiet. Są to nowe perfumy, White Tea Mandarin Blossom został wydany w 2020 roku. Nutami głowy są mandarynka, bergamotka, cytryna i owoce egzotyczne; nutami serca są kwiat pomarańczy, jaśmin, neroli i biała herbata; nutami bazy są piżmo, cedr, osmantus i ambroksan.
Wg opisu z Hebe:
Umiejętnie skomponowany zapach White Tea Mandarin Blossom odzwierciedla spokojną prostotę: ukazuje włoską mandarynkę – rześką i musującą – dopełnioną zmysłowymi nutami akordu morskiej bryzy. Jego błogie serce, natchnione cichą medytacją Zen, zawiera ekstrakt z białej herbaty, absolut róży tureckiej i paragwajskiej mate – składniki, które wprawiają nas w stan luksusowego błogostanu. Natomiast długo wybrzmiewające nuty Madras Wood, absolut nasion ambrette i trzy rodzaje wyciszonego piżma zmierzają do harmonijnego finału. Wdech. Wydech. White Tea to zapach dla kobiety, która pragnie pogrążyć się w chwili.
Kreatorzy zapachu: Rodrigo Flores-Roux, Guillaume Flavigny i Caroline Sabas tak opisują źródła swoich inspiracji: „Przy tworzeniu tego zapachu pragnęliśmy uchwycić orzeźwiającą chwilę błogiego ukojenia, jakiego doświadczamy z pierwszym łykiem herbaty. Opary białej herbaty i akord morskiej bryzy ewoluują w słodki aromat białego irysa i nikną w ciepłej woni Madras Wood, bobu tonka i delikatnej kompozycji trzech rodzajów piżma”.
Nuty głowy: włoska mandarynka, esencja szałwii muszkatołowej, akord morskiej bryzy, japońska biała paproć
Nuty serca: ekstrakt białej herbaty, absolut paragwajskiej mate, akord białego irysa, akord Sapucaya Atmospheric
Nuty głębi: Madras Wood, absolut nasion ambrette, absolut wenezuelskiego bobu tonka, Ambermax, trzy rodzaje piżma (Velvione)
Opakowanie: Smukły, wyrafinowany flakon o prostych kształtach i biało-przejrzystym szkle ombré odzwierciedla czystość i prostotę zapachu White Tea.
Po świetnych wg mnie White Tea EDT (2017) z dużą ciekawością obserwowałam kolejne wersje.
White Tea Vanilla Orchid i White Tea Wild Rose nie zachwyciły mnie, pierwowzór zubożony o genialną słonawą nutę a wzbogacony nudną wanilią lub różą. I tyle.
Natomiast Mandarin Blossom już mnie zaciekawił.
Nuta herbaty jest ostrzejsza, bardziej w stronę zielonych herbatek, nuty słonej niestety nie ma, ale dużo fajnych rzeczy się dzieje.
Pojawia się zielona rześka świeżość, naturalna kwasowość cytrusów, lekka cierpkość, białe kwiaty są delikatne, nie narkotyczne, subtelnie urozmaicają kompozycję w sposób lekko kremowy.
I jak w White Tea wszystko ładnie położone na stonowanych naturalnych nutach drzewnych i piżmie, będących tylko tłem.
Bardzo ładna świeża i spokojna kompozycja, jednakże do genialności White Tea trochę brakuje.
Wg opisu z Hebe:
Umiejętnie skomponowany zapach White Tea Mandarin Blossom odzwierciedla spokojną prostotę: ukazuje włoską mandarynkę – rześką i musującą – dopełnioną zmysłowymi nutami akordu morskiej bryzy. Jego błogie serce, natchnione cichą medytacją Zen, zawiera ekstrakt z białej herbaty, absolut róży tureckiej i paragwajskiej mate – składniki, które wprawiają nas w stan luksusowego błogostanu. Natomiast długo wybrzmiewające nuty Madras Wood, absolut nasion ambrette i trzy rodzaje wyciszonego piżma zmierzają do harmonijnego finału. Wdech. Wydech. White Tea to zapach dla kobiety, która pragnie pogrążyć się w chwili.
Kreatorzy zapachu: Rodrigo Flores-Roux, Guillaume Flavigny i Caroline Sabas tak opisują źródła swoich inspiracji: „Przy tworzeniu tego zapachu pragnęliśmy uchwycić orzeźwiającą chwilę błogiego ukojenia, jakiego doświadczamy z pierwszym łykiem herbaty. Opary białej herbaty i akord morskiej bryzy ewoluują w słodki aromat białego irysa i nikną w ciepłej woni Madras Wood, bobu tonka i delikatnej kompozycji trzech rodzajów piżma”.
Nuty głowy: włoska mandarynka, esencja szałwii muszkatołowej, akord morskiej bryzy, japońska biała paproć
Nuty serca: ekstrakt białej herbaty, absolut paragwajskiej mate, akord białego irysa, akord Sapucaya Atmospheric
Nuty głębi: Madras Wood, absolut nasion ambrette, absolut wenezuelskiego bobu tonka, Ambermax, trzy rodzaje piżma (Velvione)
Opakowanie: Smukły, wyrafinowany flakon o prostych kształtach i biało-przejrzystym szkle ombré odzwierciedla czystość i prostotę zapachu White Tea.
Po świetnych wg mnie White Tea EDT (2017) z dużą ciekawością obserwowałam kolejne wersje.
White Tea Vanilla Orchid i White Tea Wild Rose nie zachwyciły mnie, pierwowzór zubożony o genialną słonawą nutę a wzbogacony nudną wanilią lub różą. I tyle.
Natomiast Mandarin Blossom już mnie zaciekawił.
Nuta herbaty jest ostrzejsza, bardziej w stronę zielonych herbatek, nuty słonej niestety nie ma, ale dużo fajnych rzeczy się dzieje.
Pojawia się zielona rześka świeżość, naturalna kwasowość cytrusów, lekka cierpkość, białe kwiaty są delikatne, nie narkotyczne, subtelnie urozmaicają kompozycję w sposób lekko kremowy.
I jak w White Tea wszystko ładnie położone na stonowanych naturalnych nutach drzewnych i piżmie, będących tylko tłem.
Bardzo ładna świeża i spokojna kompozycja, jednakże do genialności White Tea trochę brakuje.