Niedziela, 28 czerwiec 2015, 14:57
Pojedynek dwóch słodkich, kwiatowych zapachów.
Ostatnio naszło mnie na "takie" klimaty. Obydwa (tego się obawiam) będę musiał kupić. Fleur du Male już nie pamiętam, pamiętam tylko wszechobecny rumianek, Fahrenheit 32 to kwiaty, pomarańcze i wanilia.
Który jest lepszy wg Was?
Ostatnio naszło mnie na "takie" klimaty. Obydwa (tego się obawiam) będę musiał kupić. Fleur du Male już nie pamiętam, pamiętam tylko wszechobecny rumianek, Fahrenheit 32 to kwiaty, pomarańcze i wanilia.
Który jest lepszy wg Was?
Złote myśli użytkownika nowy48:
"Jeszcze nie wachali a już oceniają ma pdst składu. . flakon nawiązuje nieco do tego co już dior wypuszcza."
"Gdyby tak przyrównać to acqua di Parma oud z tym ze pozbawiona tytułowego składnika."
"Jeszcze nie wachali a już oceniają ma pdst składu. . flakon nawiązuje nieco do tego co już dior wypuszcza."
"Gdyby tak przyrównać to acqua di Parma oud z tym ze pozbawiona tytułowego składnika."