Środa, 31 sierpień 2011, 11:33
mam próbeczkę Lubin Figaro; zakupiłem w Q. razem z paroma innymi testerkami - strzał w dychę wszystkie, prócz Figaro - chociaż skład brzmiał obiecująco;
za opisem na stronie Q.:
głowa: grejpfrut, bergamotka, różowy pieprz, sosna nadmorska
serce: figa, jabłko, śliwka, kolendra, koniczyna.
baza: wetiwer, styrak, drzewo sandałowe, tonka
zapach wogóle nie dla mnie - dwa podejścia były (wspomniane dwie chmurki) i nie da rady - nie polubimy się wcale;
ja zupełnie nie wyczówam bergamontki ani sosny na początku, za to pieprzu owszem nie brak - ale idzie to w jakąś nie podobająca mi się wcale stronę: po aplikacji na mnie czuję skórzane oparcie starego, fryzjerskiego fotela - a może nawet nie tyle oparcie, co skórzane, wytarte setkami spoconych tyłków siedzisko, czesto przecierane w miedzyczasie jakąs ścierką;
owszem, pod sam koniec trwania zapachu poprawia się jako tako sytuacja (pewnie wyłazi tonka i sandałowiec) na tyle, by Figaro był nawet znośny, ale produkt jest na tyle trwały, że - jak na moje oczekiwania - nie wchodzi w rachubę rozwiązanie, bym użył takich perfum rano i czekał cały dzień, aż do wieczora, bo po takim czasie zapach da się zaakceptować przez mój organ węchu;
moja druga półówka, gdy podstawiłem jej łapę pod nosek, skrzywiła się niemiłosiernie i powiedziała, że skoro już musiałem włożyć swoją łapę jakiemuś starszemu panu w gacie, to chociaż wybrać mogłem umytego... hock:
chetnie odstapię tę napoczetą próbkę chętnemu (może moje wrażenia zapachowe są skrzywione i spaczone i może wcale nie jest tak niefajnie, jak ja odczuwałem - kto wie), na zasadzie jakiejś wymiany może - ja do tego zapachu już raczej nie wrócę;
nie pamiętam jaka była pierwotna pojemność testerka - jeśli ktos jest zainteresowany, to wieczorem po sprawdzeniu w domu doprecyzuję
--------------------------------------------------------------------
nic się nie zmieniło, wszystko jest jak było, niebo tak wysoko znów
nic się nie zmieniło, wszystko jest jak było, niebo tak wysoko znów