Czwartek, 21 maj 2020, 15:13
Eutopie - No 11
rok wydania: 2018
n.g.: żółta mandarynka, bergamotka i różowy pieprz
n.s.: bez, magnolia i róża
n.b.: cedr, bursztyn i piżmo
Zapach, jak wszystkie od Eutopie, nominalnie został określony jako unisex, choć tym razem jest to kompozycja stricte kobieca. W tych większego doświadczenia nie mam. Pewnie są pachnące naturalniej czy też lepiej odwzorujące nutę bzu (Amougae Lilac Love?), pewnie są też już i podobne wśród tysięcy innych kwiatowo-piżmowych kompozycji.
No 11 pachnie czysto, przestrzennie, może nawet bardziej dziewczęco niż kobieco.
To już dwa lata od ostatniej premiery Eutopie, mam nadzieję, że na tym nie poprzestaną i dostaniemy niedługo do testów No. 12. Najchętniej taką, która trzyma poziom 6ki czy 8ki.
rok wydania: 2018
n.g.: żółta mandarynka, bergamotka i różowy pieprz
n.s.: bez, magnolia i róża
n.b.: cedr, bursztyn i piżmo
Zapach, jak wszystkie od Eutopie, nominalnie został określony jako unisex, choć tym razem jest to kompozycja stricte kobieca. W tych większego doświadczenia nie mam. Pewnie są pachnące naturalniej czy też lepiej odwzorujące nutę bzu (Amougae Lilac Love?), pewnie są też już i podobne wśród tysięcy innych kwiatowo-piżmowych kompozycji.
No 11 pachnie czysto, przestrzennie, może nawet bardziej dziewczęco niż kobieco.
To już dwa lata od ostatniej premiery Eutopie, mam nadzieję, że na tym nie poprzestaną i dostaniemy niedługo do testów No. 12. Najchętniej taką, która trzyma poziom 6ki czy 8ki.