Środa, 22 styczeń 2020, 14:07
Olympic Orchids - Chevalier Vert
rok wydania: 2017
twórca: Ellen Covey
nuty: cytrusy, rabarbar, liść pomidora, piołun, liść fiołka, fiołek, korzeń irysa, piwonia, pieprz syczuański i nuty drzewne
Chevalier Vert to moje kolejne, po Herbae, objawienie w temacie perfum "kwaśnych".
Pierwsze skrzypce gra tu, na pierwszy rzut oka szalone, połączenie liści pomidora i rabarbaru. Ale jak ono pachnie! Mnie oczarowało, choć otoczenie mocno kręciło nosem. Wygląda na to, że to kompozycja z gatunku love or hate. Ja chyba przepadłem i skończy się na flaszce, tym bardziej, że jak już dojrzałem do zakupu Rhubarb My Love, to przestał być dostępny. Ten tutaj rabarbar, trochę dziki, szalony, niepodobny do żadnego innego, zasługuje na własne miejsce na półce.
Do tego może poszczycić się ponad przeciętnymi parametrami co cieszy jeszcze bardziej (choć tym trudniej bywa odbierany przez innych)
mocne 5/6
rok wydania: 2017
twórca: Ellen Covey
nuty: cytrusy, rabarbar, liść pomidora, piołun, liść fiołka, fiołek, korzeń irysa, piwonia, pieprz syczuański i nuty drzewne
Chevalier Vert to moje kolejne, po Herbae, objawienie w temacie perfum "kwaśnych".
Pierwsze skrzypce gra tu, na pierwszy rzut oka szalone, połączenie liści pomidora i rabarbaru. Ale jak ono pachnie! Mnie oczarowało, choć otoczenie mocno kręciło nosem. Wygląda na to, że to kompozycja z gatunku love or hate. Ja chyba przepadłem i skończy się na flaszce, tym bardziej, że jak już dojrzałem do zakupu Rhubarb My Love, to przestał być dostępny. Ten tutaj rabarbar, trochę dziki, szalony, niepodobny do żadnego innego, zasługuje na własne miejsce na półce.
Do tego może poszczycić się ponad przeciętnymi parametrami co cieszy jeszcze bardziej (choć tym trudniej bywa odbierany przez innych)
mocne 5/6