Niedziela, 12 luty 2012, 20:26
Ojejku jej!!!! Jaki to boski zapach! Atłasowy, lekko pudrowy, bez efektu duszenia. Przeczytałam u Sabbath że, to brzozowe drewno daje takie aksamitne nuty. Pojawiają się one w otwarciu i trzymają się moich włosów i ubrania, przez cały czas trwania zapachu. Potem ma być, według Sabb, mięta, lawenda i olejek cyprysowy, niestety mój nos nic takiego nie czuje. A może czuje, tylko o tym nie wie Na koniec zostajemy z czymś słodko-spokojnym, czyli chyba z ambrą i piżmem.
Generalnie zapach jest fantastyczny. Ma tylko jedną wadę. Mam wrażenie, że tylko ja czuję ten miękki, brzozowo-ambrowy aksamit. Zapach trzyma się bardzo blisko skóry. Może powinnam aplikować na włosy i potrząsać nimi bez przerwy :lol:
Generalnie zapach jest fantastyczny. Ma tylko jedną wadę. Mam wrażenie, że tylko ja czuję ten miękki, brzozowo-ambrowy aksamit. Zapach trzyma się bardzo blisko skóry. Może powinnam aplikować na włosy i potrząsać nimi bez przerwy :lol: