Piątek, 30 grudzień 2011, 13:03
Dotarło do mnie ostatnio, że nie mam w szufladzie niczego, czym mógłbym się odświeżyć po siłowni. Zawsze lubiłem ciężkie, orientalne zapachy, ale przyprawy i kadzidła to nie jest coś, czym człowiek ma ochotę pachnieć po wyczerpującym treningu. Poszukiwania fajnego świeżaka zacząłem od tego, co mam w próbkach i odświeżam sobie dzisiaj znajomość z Papirusem PG.
Z tego, co kiedyś czytałem, Guillaume użył w tym zapachu na nowo jakiejś dawnej molekuły, której nie pomnę w tej chwili - rodzaj ukłonu w kierunku jakiejś klasycznej kompozycji sprzed lat. Niemniej PDC pachnie nowocześnie. Bez wgłębiania się w nuty czuję tu połączenie nut zielonych (w najbardziej abstrakcyjnym znaczeniu tego słowa) oraz świeżego prania. Z nut pobocznych wydaje mi się, że da się tu wyczuć odrobinę skóry, ale może to być tylko sugestia, oraz charakterystyczne, znane mi z French Lovera, galbanum (nuta o też w sumie zielonym odcieniu, ale charakterystyczna). Nie notuję znaczącej ewolucji, ale jest to w sumie plus. Zapach nie jest syntetyczny, co zresztą w niszy chyba się nie zdarza, nie czuję mdławego piżma, które często w świeżakach zaczyna po jakimś czasie grać pierwsze skrzypce. Końcówka jest chyba bardziej szyprowa niż piżmowa. Ogólnie fajny zapach, choć jak na świeżaka dość intensywny i trzeba uważać z aplikacją.
Z tego, co kiedyś czytałem, Guillaume użył w tym zapachu na nowo jakiejś dawnej molekuły, której nie pomnę w tej chwili - rodzaj ukłonu w kierunku jakiejś klasycznej kompozycji sprzed lat. Niemniej PDC pachnie nowocześnie. Bez wgłębiania się w nuty czuję tu połączenie nut zielonych (w najbardziej abstrakcyjnym znaczeniu tego słowa) oraz świeżego prania. Z nut pobocznych wydaje mi się, że da się tu wyczuć odrobinę skóry, ale może to być tylko sugestia, oraz charakterystyczne, znane mi z French Lovera, galbanum (nuta o też w sumie zielonym odcieniu, ale charakterystyczna). Nie notuję znaczącej ewolucji, ale jest to w sumie plus. Zapach nie jest syntetyczny, co zresztą w niszy chyba się nie zdarza, nie czuję mdławego piżma, które często w świeżakach zaczyna po jakimś czasie grać pierwsze skrzypce. Końcówka jest chyba bardziej szyprowa niż piżmowa. Ogólnie fajny zapach, choć jak na świeżaka dość intensywny i trzeba uważać z aplikacją.