Środa, 4 styczeń 2017, 11:00
Christian Dior La Collection Privée Cuir Cannage
Rok wydania: 2014
Koncentracja: EDP
Twórca: Francois Demachy
nuty głowy - kwiat pomarańczy i ylang-ylang;
nuty serca - skóra, jaśmin, róża i irys;
nuty bazy - brzoza, jałowiec i skóra.
Bezkompromisowa nisza w mainstremowej firmie. Zdecydowanie bardziej męska niż kobieca (choć muszę to jeszcze sprawdzić, może na kobiecie wyjdą inne nuty). Dominuje oheblowana brzoza (na myśl przychodzi Tumulte ze swoim tartakiem), czysta skóra i irys.
Gdzieś tam w tle troszkę białych kwiatów (lub czegoś podobnego). Jest drzewnie, czysto (przez irysa robi się taki delikatny efekt mydlany), ale nie jest to przymilasek. Ma pazur.
Można mieć było wrażenie, że Demachy to agent Chanel i niszczy Diora kolejnymi (domniemanymi) reformulacjami DH i DHI ciągle rozcieńczając "sok". A tu proszę Maestro spełnia się w ich kolekcji La Collection Privée. Cuir Cannage to po prostu bardzo dobry zapach.
UPDATE
W bazie bardzo ładnie wychodzi kwiat pomarańczy robi się zdecydowanie bardziej unisex niż na początku, teraz rozumiem dlaczego został tak zaklasyfikowany
Rok wydania: 2014
Koncentracja: EDP
Twórca: Francois Demachy
nuty głowy - kwiat pomarańczy i ylang-ylang;
nuty serca - skóra, jaśmin, róża i irys;
nuty bazy - brzoza, jałowiec i skóra.
Bezkompromisowa nisza w mainstremowej firmie. Zdecydowanie bardziej męska niż kobieca (choć muszę to jeszcze sprawdzić, może na kobiecie wyjdą inne nuty). Dominuje oheblowana brzoza (na myśl przychodzi Tumulte ze swoim tartakiem), czysta skóra i irys.
Gdzieś tam w tle troszkę białych kwiatów (lub czegoś podobnego). Jest drzewnie, czysto (przez irysa robi się taki delikatny efekt mydlany), ale nie jest to przymilasek. Ma pazur.
Można mieć było wrażenie, że Demachy to agent Chanel i niszczy Diora kolejnymi (domniemanymi) reformulacjami DH i DHI ciągle rozcieńczając "sok". A tu proszę Maestro spełnia się w ich kolekcji La Collection Privée. Cuir Cannage to po prostu bardzo dobry zapach.
UPDATE
W bazie bardzo ładnie wychodzi kwiat pomarańczy robi się zdecydowanie bardziej unisex niż na początku, teraz rozumiem dlaczego został tak zaklasyfikowany