Serge Lutens - Fille en Aiguilles

Czy ktos uzywal/uzywa tego Lutensa w takich porach roku jak ciepla wiosna/lato? Jestem ciekaw, jak on wtedy moze pachniec...

[lukesho]

Użyłem sobie dzisiaj... Zapach świetnie się spisuje w nieco cieplejsze dni. Wylazł na mnie słodki susz z owoców, a w tle prawdopodobnie jodełka. Co dziwne, kadzidło wcale nie rzuciło mi się w nos. Parametry średnie, trwałość na poziomie 7 godzin nie zachwyca, liczyłem na więcej. Projekcja duża przez pierwsze dwie godziny, potem na długość ramion, także standardowo. A przecież jak zwykle nie pożałowałem sobie atomizera :)

Zapach, który początkowo oceniłem jako 'cola z goździkiem' jako,że dotarł do mnie od Tomka jako nieopisana próbka 'czegoś' w ramach zagadki. XD
O ile za skojarzenia z colą mogą odpowiadać suszone owoce to nie pytajcie mnie skąd ja wytrzasnąłem ten goździk Może to ta sosna
Na mojej skórze kompletnie nie wyczuwam żadnego kadzidła, nawet teraz wiedząc, że jest ono w składzie. Zapach bardzo wysublimowany,naturalny w odbiorze, ale mimo wszystko to nie moje klimaty. Czegoś mi tu brakuje. Początkowo oceniłem go na 3, teraz daję naciągane 4. Z pozycji Lutens'a moim faworytem pozostaje Ambre Sultan.

W perfumerii D. trafiłem na tester. Co mogę napisać, na podstawie tego, co wyczuwam na papierowym pasku?
Pachnie bardzo pięknie, jest niezwykle przyjemne kadzidło, jest żywica i las iglasty. Składniki są świetnej jakości.
Gdybym zaopatrzył się w taką flaszkę 50ml naprawdę długo bym się nią cieszył. Pachnidło wyjątkowe, więc na wyjątkowe okazje.

Słodko, słodziej, Lutens :P
Poddusił mnie ten zapach, jest intrygujący ale jak na mój gust zbyt ulepny.
Przez tę słodycz kojarzy mi się typowo damsko. Inna sprawa, że moja skóra uparcie wszystko wysładza a nie wąchałam Fille na mężczyźnie.

Kandyzowane owoce odebrałam jako suszone śliwki zanurzone w nalewce z sosnowych szyszek lub gęstym piniowym syropie na kaszel. Sosna jako żywo, zwizualizowałam sobie chropowaty pień zbroczony strużkami ściekającej żywicy. W tle kościelne kadzidło. Zapach jest bardzo realistyczny chociaż IMO działa to trochę na minus: połączenie słodkich owoców, iglastego lasu i kadzidła nie jest często spotykane w przyrodzie i coś mi tutaj nie gra.
W każdym razie to mój ulubiony Lutens, warto poznać i wyrobić sobie własne zdanie.

myślałam, że moja skóra jest wyjątkowo słodka, ale widzę, że nie jest tak źle - na mnie szpilki wcale nie są słodkie
i akurat mnie to cieszy, bo mam wiele innych słodkich zapachów, czasami trzeba odpocząć

Rabarbary, mnie to już dobija: Gustaw słodki, Tumulte słodkie, Kyoto słodkie, Arso słodkie... Chyba łatwiej wymienić co się nie wysładza.

Pierwsza minuta - chwilo trwaj piękny zapach igliwia (szkoda że tak szybko ulatuje), następnie bardzo ładny zapach żywiczno - balsamiczno - kadzidlany. Wyraźnie wyczuwalne przez pierwsze 3 godziny, potem słabiej (niestety nie są zbyt trwałe - na mnie 5-6 godzin), projekcja średnia. Zapach bardzo mi się podoba, fajny - ode mnie 5

..... muszę zweryfikować swoją wcześniejszą wypowiedź co do trwałości - niekiedy potrafi wytrzymać ponad 8 godzin dobrze wyczuwalny (tak mam dzisiaj)

Las, sosna, ściółka, w późniejszej fazie kadzidło. Projekcja na początku duża, szybko gaśnie, trwałość średnia. Test próbkowy.
Ogólnie piękne pachnidło. Polecam.

Po kilku dniach prób uznaje to pachnidło za arcydzieło! Oceniam na 6. Jedyny minusik to trwałość.
Testowałem (z próbek) z PARFUM D'EMPIRE Wazamba i nie ma co tu porównywać, na korzyć Lutensa.

Używam od jakiegoś czasu u muszę powiedzieć, że jedne z lepszych jak dla mnie, ta sosna i szyszki, ta lepkość,kleistość , wspaniałe odzwierciedlenie. Trwałość całkowicie przyzwoita.

Dziś pierwsza randka z Dziewczyną w Szpilkach
Już wiem, że nie skończy się na jednym spotkaniu. Ewentualny ślub prawdopodobnie jesienią, bo ta Dziewczyna wydaje się najlepsza na chłodniejsze dni i noce.
Na razie randka upływa nam bardzo miło. Mamy trochę owoców, mamy żywicę, igliwie, kadzidło i nieco słodyczy. Wszystko ładnie ze sobą zmieszane, naturalne, nie krzykliwe. Dziewczyna tak jest ładna, że nawet brak wina nie przeszkadza A do tego przymilna, otulająca, pieszczocha taka, ale nie słodka idiotka, bynajmniej!
Myślę, że jutro znów się z nią umówię....

Dziś pierwsza randka z Dziewczyną w Szpilkach
Już wiem, że nie skończy się na jednym spotkaniu. Ewentualny ślub prawdopodobnie jesienią, bo ta Dziewczyna wydaje się najlepsza na chłodniejsze dni i noce.
Na razie randka upływa nam bardzo miło. Mamy trochę owoców, mamy żywicę, igliwie, kadzidło i nieco słodyczy. Wszystko ładnie ze sobą zmieszane, naturalne, nie krzykliwe. Dziewczyna tak jest ładna, że nawet brak wina nie przeszkadza A do tego przymilna, otulająca, pieszczocha taka, ale nie słodka idiotka, bynajmniej!
Myślę, że jutro znów się z nią umówię....

Mam takową u swego boku
Polecam każdemu, rozgrzewa w zimowe wieczory jak żadna inna

Też mam to otwarcie jest piękne. W cieplejsze dni poddusza:)
Warta tych pieniędzy;)

Też mam to otwarcie jest piękne. W cieplejsze dni poddusza:)
Warta tych pieniędzy;)

Tez mam wrażenie podduszania w wyższych temperaturach.
To jednak zdecydowanie pachnidlo na chłodniejsze dni

To jest mój listopadowy nr 1

Kurcze liczyłem na ten zapach ze będzie moim graalem. Niestety tak się nie stało. Uwielbiam zapachy leśne (wiecie pochodzę z bagien, terenów leśnych i takie tam). Otwarcie to poezja i miłość od pierwszego wejrzenia i byłoby pięknie gdyby tak zostało. Niestety to co się dzieje później mocno mnie zawiodło. To polskie cierpko kwaśne kadzidło niestety nie jest dla mnie... Trzeba szukać dalej

Dziś testowałem w D w Katowicach. Kiedy psiknąłem na blotter - WOW. Coś cudownego. Najpiękniejszy zapach jaki ostatnio wąchałem. Szybko podwinąłem rękaw - i zapodałem 2 psiki (specjalnie nie opuszczałem rękawa koszuli żeby nie zetrzeć). Jadąc samochodem wąchałem go co chwila.
Mi sie kojarzy ze starym kościołem przedymionym latami używanym kadzidłem. Stare drewno, kadzidło (ale nie świeże, tylko jak napisałem, zapalone dawno), trochę żywicy. Potem się wysładza.
Co na minus - po 4 godzinach wróciłem do domu. Mówię do żony "powiedz z czym Ci się kojarzy" i podtykam jej nadgarstek pod nos. Ona na to "z niczym". "Jak to z niczym?" "Nic nie czuję".
Po 4 godzinach zapach na mnie zupełnie nie wyczuwalny, nawet ciągnąc nosem po skórze.
Jakby trwał, to dla mnie byłby kolejnym wymarzonym pachnidłem. A tak - nie dziękuję. Szkoda mi na niego takiej sumy pieniędzy.

Dzisiaj pierwszy test nadgarstkowy. Nie widzę podobieństwa do Wazamby, o którym wszyscy mówią. Natomiast czuje w nim podobieństwo do "konika" Lalique. Zobaczymy co przyniesie test globalny.

Przy okazji wizyty w Katowicach odświeżyłem sobie ten zapach. Piękny, wspaniały, cudowny. Ten las skąpany w słodkiej żywicy...
Tylko czemu taka mizerna trwałość? 3 godziny max. Po początkowym zachwycie nie kupię z uwagi na kiepskie parametry