Przez weekend nawróciłem koleżnkę na prawilną drogę.
Ciągle powtarzała, że Bossy jej się strasznie podobają, a no. 6 to już całkiem, jak na kimś go czuje to ma ochotę się na niego rzucić.
Dałem jej do powąchania La nuita i oszalała
Powiedziała, że La Nuit bije na głowę Bossa i teraz to już ma dopiero fioła na punkcie YSL
