Niedziela, 17 styczeń 2016, 20:05
Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad kupnem kolejnych trzech flaszek perfum tak by zamknąć się w ilości 5 butelek i już nic więcej nie dokładać, ewentualnie bawić się próbkami i odlewkami. Zatem kupno tych flaszek musi być przemyślane i nie mogę tu sobie pozwolić na to by władować się w coś co zaraz mi obrzydnie bądź na starcie okaże się fe...
W wielu tematach niemalże wszyscy jak mantrę powtarzają "kup wintydża, goń za wintydżami, nowe wersje są fe" i w sumie pewnie mają rację, jednak to śliski i potwornie niepewny temat. By dorwać różne ciekawe i pożądane pachnidła w wersjach przedreformulacyjnych trzeba wydać niemałą kasę, polować na okazje na Zatoce itp. a nigdy nie mamy pewności czy ktoś nam nie wciśnie jakiegoś fake'a, zepsutych perfum które były źle przechowywane bądź zwyczajnie kupimy coś co okaże się dla naszego nosa po prostu wstrętne. Wciąż nie mogę wyjść z podziwu jak ogromną wiedzę posiadają niektórzy perfumomaniacy z naszego forum znając jakieś drobne, śladowe detale pomiędzy różnymi rocznikami, wersjami, rozpoznają to i owo po kodach itd. No niczym znawcy win Ja jednak mam trochę obaw i rezerw przed takim gonieniem za wintydżami, a więc moi drodzy wracając do pytania zadanego przeze mnie w temacie:
Czy warto gonić za vintage'ami?
Chciałbym aby każdy z Was się tu zastanowił i wziął moje minimalistyczne podejście do ilości flakonów ( 5 sztuk to kropla w morzu w porównaniu do ogromnych kolekcji wielu z Was ). Nie chciałbym się na czymś przejechać i wydać kasę w błoto... Oczywiście bezpiecznym i dobrym rozwiązaniem byłoby zaopatrywać się u ludzi na forum, ale myślę że takich naj naj pozycji nikt raczej nie sprzeda Np. w przypadku Terre całkiem niezłym rozwiązaniem okazało się kupno zamiennika - Blue Up Earth doskonale zastąpił mi Terre Hermesa kosztując przy tym 10x taniej. Patrząc na ceny i jakość obecnych wypustów oraz wersji przedreformulacyjnej był to strzał w 10tkę.
Może to trochę z lenistwa, a może też ze zwyczajnego strachu ostatnio zacząłem zastanawiać się nad tym by kupić obecne wypusty. Od ręki to można zrobić w e-perfumeriach, wiadomo co przyjedzie, człowiek się raczej nie natnie mając na uwadze to co teraz wychodzi i kasy za wiele nie wyda. Tylko projekcja tych zapachów i głębia... No właśnie I jak tu się zdecydować...
Jak był gdzieś podobny temat to można przekleić, przenieść etc.
W wielu tematach niemalże wszyscy jak mantrę powtarzają "kup wintydża, goń za wintydżami, nowe wersje są fe" i w sumie pewnie mają rację, jednak to śliski i potwornie niepewny temat. By dorwać różne ciekawe i pożądane pachnidła w wersjach przedreformulacyjnych trzeba wydać niemałą kasę, polować na okazje na Zatoce itp. a nigdy nie mamy pewności czy ktoś nam nie wciśnie jakiegoś fake'a, zepsutych perfum które były źle przechowywane bądź zwyczajnie kupimy coś co okaże się dla naszego nosa po prostu wstrętne. Wciąż nie mogę wyjść z podziwu jak ogromną wiedzę posiadają niektórzy perfumomaniacy z naszego forum znając jakieś drobne, śladowe detale pomiędzy różnymi rocznikami, wersjami, rozpoznają to i owo po kodach itd. No niczym znawcy win Ja jednak mam trochę obaw i rezerw przed takim gonieniem za wintydżami, a więc moi drodzy wracając do pytania zadanego przeze mnie w temacie:
Czy warto gonić za vintage'ami?
Chciałbym aby każdy z Was się tu zastanowił i wziął moje minimalistyczne podejście do ilości flakonów ( 5 sztuk to kropla w morzu w porównaniu do ogromnych kolekcji wielu z Was ). Nie chciałbym się na czymś przejechać i wydać kasę w błoto... Oczywiście bezpiecznym i dobrym rozwiązaniem byłoby zaopatrywać się u ludzi na forum, ale myślę że takich naj naj pozycji nikt raczej nie sprzeda Np. w przypadku Terre całkiem niezłym rozwiązaniem okazało się kupno zamiennika - Blue Up Earth doskonale zastąpił mi Terre Hermesa kosztując przy tym 10x taniej. Patrząc na ceny i jakość obecnych wypustów oraz wersji przedreformulacyjnej był to strzał w 10tkę.
Może to trochę z lenistwa, a może też ze zwyczajnego strachu ostatnio zacząłem zastanawiać się nad tym by kupić obecne wypusty. Od ręki to można zrobić w e-perfumeriach, wiadomo co przyjedzie, człowiek się raczej nie natnie mając na uwadze to co teraz wychodzi i kasy za wiele nie wyda. Tylko projekcja tych zapachów i głębia... No właśnie I jak tu się zdecydować...
Jak był gdzieś podobny temat to można przekleić, przenieść etc.