Czwartek, 5 lipiec 2018, 20:26
W salonach firmowych Estée Lauder, ponoć w ośmiu w Polsce, w tym w Galerii Katowickiej, są sprzedawane perfumy jej wnuczki - Aerin Lauder.
Raczej damskie, głównie kwiatowe.
Piękna wizualnie jest kolekcja z kolorowymi koreczkami w stylu Armani Prive, ponoć idea jest taka, żeby kolorem pomóc dobrać zapach do garderoby w danym dniu.
Zapachy na pierwszy niuch bardzo ciekawe, ceny raczej z górnej półki, 100-tki za ok. 600 zł, a te najpiękniejsze, tuberozowe za ok. 1000 zł.
Tuberozy są dwie, le jour i le soir, bo jak tłumaczyła mi sprzedawczyni Aerin chciała udowodnić, że zbierane w dzień kwiaty tuberozy pachną inaczej, niż te zbierane wieczorem.
Do tego obie występują jako ekstrakt perfum, co ma uzasadnić tą cenę.
Raczej damskie, głównie kwiatowe.
Piękna wizualnie jest kolekcja z kolorowymi koreczkami w stylu Armani Prive, ponoć idea jest taka, żeby kolorem pomóc dobrać zapach do garderoby w danym dniu.
Zapachy na pierwszy niuch bardzo ciekawe, ceny raczej z górnej półki, 100-tki za ok. 600 zł, a te najpiękniejsze, tuberozowe za ok. 1000 zł.
Tuberozy są dwie, le jour i le soir, bo jak tłumaczyła mi sprzedawczyni Aerin chciała udowodnić, że zbierane w dzień kwiaty tuberozy pachną inaczej, niż te zbierane wieczorem.
Do tego obie występują jako ekstrakt perfum, co ma uzasadnić tą cenę.