Sobota, 26 październik 2019, 18:56
Hattrick i Fafkulce, czyli czym pachniała Polska lat 90.
Sobota, 26 październik 2019, 18:56
Hattrick i Fafkulce, czyli czym pachniała Polska lat 90.
Sobota, 26 październik 2019, 19:18
Wymieniany w artykule Posion od Diora to dla mnie ciągle nr 1 wśród zapachów dla kobiet. Lata mijają a Trucizna nic nie traci ze swego piękna.
Sobota, 26 październik 2019, 19:45
Polska w tych latach pachniała "czarnym" Adasiem, Old Spice, Fahrenheit, CK One, Aspen, Joop Homme i "szary" Boss.
U mnie były (z tego co pamiętam): - zielony Kanion - Denim - Adidas Adventure i Classic - Gillette Cool Wave - Route 66 - Harley Davidson - Jade EDT, EDP - Joop Homme - Yardley English Blazer - Davidoff Cool Water - Christopher Colvmbvs. Na koniec stulecia Makler AS... Idąc do wojska ojciec mi kupił żebym miał coś po goleniu, bez strachu o zmianę właściciela. Pewnie coś jeszcze sobie przypomnę. Edit: śmigło się zakręciło i nie zauważyło odnośnika do artykułu...
Sobota, 26 październik 2019, 19:53
U matki na półce zawsze stał Yardley Pure Silk. Oj, jak biadoliła, gdy przestali go produkować.
Niedziela, 27 październik 2019, 08:28
Rokundrol napisał(a):Polska w tych latach pachniała "czarnym" Adasiem, Fahrenheit, "szary" Boss. Potwierdzam, moje trzy zapachy z tamtego okresu. Hattrickiem też się psikałem... He, he
♰ Zawsze takie Rzeczypospolite będą, jakie ich młodzieży chowanie ♰
Czwartek, 31 październik 2019, 10:18
Jeszcze był Crossmen. Pachniało to coś w deseń męskiego Eternity. Tak mi się przynajmniej wydaje z perspektywy czasu. Pamięta ktoś?
Czwartek, 31 październik 2019, 14:33
Pamiętam.
Mój kolega robił nim furorę w Niemczech. Szczególnie jak powiedział o cenie. Trwały był. Pachniał zielono. Chyba była cała seria. Deo, żel pod pod prysznic i po goleniu.
Czwartek, 31 październik 2019, 15:07
Rzeczywiście można było skojarzyć Crossmena z Eternity?
Piątek, 1 listopad 2019, 10:03
Myślę, że tak, bo kolega kupował Crossmena ze względu na podobieństwo z adidas Adventure.
Adventure zaś kojarzył się z Eternity. Oczywiście, powinno być zrozumiałe, że słowo "podobieństwo" jest inaczej rozumiane w społeczeństwie, a inaczej na naszym forum.
Piątek, 1 listopad 2019, 13:18
Czyli jednak . Utkwił mi ten Crossmen w pamięci, bo kuzyn się nim namiętnie zlewał. To było - szczególnie jak na tamte czasy - przyjemne doznanie.
Niedziela, 3 listopad 2019, 10:15
Pamiętam, że ok. połowy lat 90-tych pojawiał się też Jade First Edition, również w formie wody po goleniu. Aktualnie można trafić na portalach aukcyjnych w "chorych" cenach.
"to co oni leją do tych flakonów jest mniej warte niż odcięta rurka od dekantu" Odlewki/ flakony na sprzedaż.
Niedziela, 3 listopad 2019, 13:28
Jade to była ciekawa marka.
Ich Zoom był w Niemczech prawdziwym hitem.
Niedziela, 3 listopad 2019, 17:07
Był jeszcze dezodorant Korsar. Ten zapach był nie do wytępienia! Uzywaliśmy go jako środka na prusaki w Alcatrazie
Artur
Niedziela, 3 listopad 2019, 18:21
Korsarz?
Niedziela, 3 listopad 2019, 21:52
To byl bodajże bułgarski wynalazek i napis miał Korsar.
Szukałem nieraz na Allegro, ale nie udało się trafić. Masakryczna moc. Jak potężne perfumy, a nie dezodorant! Brzmienie komunistyczne, ostre i chamskie. Na prusaki w sam raz :lol:
Artur
Poniedziałek, 4 listopad 2019, 08:32
Z Korsarem grogiem nie piłem, Jade nie spotkałem. Zupełnie mnie to ominęło. Ale jak myślę o latach 90., to raczej o drugiej połowie i końcówce, więc w tym czasie mogło ich już nie być.
Poniedziałek, 4 listopad 2019, 08:57
Artplum napisał(a):To byl bodajże bułgarski wynalazek i napis miał Korsar. Masakryczna moc. Wprawdzie Korsara nie pamiętam, ale Derby to był kosior Lata osiemdziesiąte to u mnie dezodoranty - właśnie Derby i 8x4 (czarny i brązowy). Początek lat dziewięćdziesiątych to głównie afterszejwy - Hattrick, którego uwielbiałem szczególnie, Harley Davidson, Denim, Kanion i ze dwie wody z dopiskiem masculin, których nazw nie pamiętam. Była też Malizia Uomo i woda przywożona przez kolegi mamę z NRD - MAN. MAN był wodą wyraźnie inspirowaną Joop Homme, chyba raczej after shave, a na pewno splash, w bardzo prostej butelce z czarnym korkiem, w kolorze zbliżony właśnie do Joopa. Matko jedyna, jaką to miało moc! I kosztowało grosze, nawet jak na uczniaka szkoły średniej. Bazyli nadaje mobilnie...
Poniedziałek, 4 listopad 2019, 11:59
Artplum napisał(a):To byl bodajże bułgarski wynalazek i napis miał Korsar.A to nie znałem. Nie widziałem. Bazyli napisał(a):Wprawdzie Korsara nie pamiętam, ale Derby to był kosior.Była też chyba woda po goleniu albo kolońska. Pamiętam, że jak nosiłem Jean Paul Gaultier - Le Male, to koledzy mnie chwalili, że ładnie pachnie ten Korsarz, którego kupiłem kilka miesięcy prze Gaultierem.
Poniedziałek, 4 listopad 2019, 12:27
Cookie13 napisał(a):Z Korsarem grogiem nie piłem, Jade nie spotkałem. Zupełnie mnie to ominęło. Ale jak myślę o latach 90., to raczej o drugiej połowie i końcówce, więc w tym czasie mogło ich już nie być. Faktycznie, Korsar był wcześniejszy, więc mogłeś się nie załapać na znajomość z nim Derby to też było coś! Mój sąsiad do dzisiaj nie może odżałować, że nie ma już tego na rynku Tadaaam!!! Zdaje się, że znalazłem gagatka :lol: [ATTACHMENT NOT FOUND]
Artur
Poniedziałek, 4 listopad 2019, 13:33
Te puszki aż w oczy szczypią od patrzenia.
|
|