Nishane - Rumi Collection - Fan Your Flames ExDP (2016)

[Salvin]

Fan Your Flames marki Nishane to perfumy dla kobiet i mężczyzn. Są to nowe perfumy, Fan Your Flames został wydany w 2016 roku. Nutami głowy są kokos i rum; nutami serca są tytoń i fasolka tonka; nutami bazy są mech dębowy i chiński cedr.




Dziwne, że jeszcze nie ma tematu. Dzięki Sergii za rozbiórkę. Niestety zapach mnie pokonał Od początku uderzenie kokosa, zdecydowanie jest on nutą przewodnią. Po krótkim czasie zacząłem wyczuwać też nutę alkoholową(zapewne rum). Może wydawać się, że słodziak. Nic bardziej mylnego. Mech bardzo dobrze dodaje kwasowości i chropowatości, dzięki czemu perfumy nie wpadają w zbytnią słodycz(taki przybrudzony kokos). Są słodkawe i świetnie zbalansowane. Jednak po kilku godzinach zaczęły męczyć. Niewiele się zmienia w czasie. A muszę dodać, że parametry ma bardzo dobre. Poszły wczoraj wieczorkiem 3 psiki z odlewki na nadgarstek i musiałem wietrzyć pokój :lol: Projekcja przez pierwsze 3-4 godziny bardzo mocna, potem zaczyna słabnąć. Trwałość spokojnie do rana. W końcu to jednak ekstrakt. Z opinią się wstrzymam, testy będą na pewno, ale nie w taką pogodę. Zdecydowanie za wysoka temperatura. Pachnidło typowo jesienno-zimowe i rozgrzewające.

[M_Michal]

Mam za sobą na razie test nadgarstkowy, ale jakie to dobre! Wytrawny kokos, mocny rum, później wychodzi drewno cedrowe. Wszystko oddane w sposób bardzo naturalny i noszalny. Perfumy te nie są słodkie, ale rozgrzewające. Dawno nie miałem takiego efektu "wow" jeżeli chodzi o zapach. Parametry świetne. Mocna rzecz.

[Jester]

Zazdroszczę Wam tak wyraźnego wyczuwania kokosa, na którego właśnie tutaj bardzo liczyłem :?

[Fabrice]

Jest kokos i rum, dwie najbardziej prominentne nuty na które na prawdę liczyłem Oprócz kadzidła i mleka praktycznie moje ulubione, dlatego oczekiwania były spore, zwłaszcza, że trudno o porządny wypust niszowy z kokosem w roli głównej. I jestem bardzo zadowolony z tej kompozycji. Całość przywołuje skojarzenia słodkiego likieru, orzeźwionego cedrem i mchem, czyli następnymi najbardziej wg. mnie wyczuwalnymi składnikami. Silna projekcja utrzymująca się przez co najmniej kilka godzin; +24h wyczuwalne bliżej skóry. Generalnie potrafią zamęczyć i raczej warto się w nie ubierać raz na jakiś czas, żeby nie przyzwyczaić do nich nosa. Dla mnie to jest 6.

[tornado]

Wczoraj w sposób nieplanowany poznałem tytułową pozycję. Jakież było moje zdziwienie widząc pięknie wyeksponowane flakony Nishane. Grzech nie spróbować!
Ad rem, perfumy są wykonane wyśmienicie, nawet jak na standardy Nishane robią ponadprzeciętne wrażenie. Nie ma mowy o pójściu na kompromis.
Kompozycyjnie nie przeżyłem trzęsienia ziemi, co w żaden sposób nie ujmuje nic perfumom. Dla mnie jest tu realizacja opoponaksu, którego nie ma w składzie. Znam dwie inne pozycje, gdzie ten temat jest tak silnie i wyraźnie przedstawiony, to jest Interlude od Amouage oraz Ambre Incense od Evody. Oczywiście sprowadzenie tych trzech zapachów do jednej nuty jest niedopuszczalnym uproszczeniem. Każdy z nich ma swoją perfumeryjną muzykę, która wybrzmiewa na swój sposób. Natomiast akord opoponaksowy odgrywa bardzo istotną rolę a, że jest charakterystyczny i gruncie rzeczy rzadko kiedy wyraźnie zaznaczony to inna sprawa.
Polecam testowanie tytułowego zapachu tym, którzy są zwolennikami wymienionych powyżej Interlude i Ambre Incense.

[patoja]

Póki co jeszcze powstrzymuję się od oceny, jednak pierwsze spotkanie, to bardzo wytrawny tytoń oraz pociągający i kobiecy kokos. Świetne połączenie takich przeciwieństw, czekam na odpowiednią porę do ubrania go

[pblonski]

Na początku jest bardzo fajna nuta rumu, która jednak trwa o wiele za krótko moim zdaniem.
Chwilowo miałem nadzieję, że to wszystko pójdzie bardziej w kierunku enigmy, no ale się posypało.
Docelowo, baza jest na mojej skórze dość suchą mieszanką mchu d. i tytoniu.
Zapach jest trwały.

Lubię tytoń i nuty alkoholowe ale FYF nie zagrał dobrze u mnie i dlatego tylko 4.

[kubanczyk]

Z dotychczasowo poznanych zapachów od Nishane to właśnie Fan Your Flames podoba mi się najbardziej. Niesamowita klasa zapachu, cudowny kokos z tytoniem(który nigdy nie był moją ulubioną nutą). Nosi mi się go świetnie, super spisuje się na wieczornych imprezach. Po skończonej odlewce zamówiłem swój flakon. Gdyby ktoś chciał, chętnie się podzielę

[supermariobros]

Ale mnie zaciekawiliście tym zapachem... :twisted:

A po oglądnięciu tego materiału, koniecznie muszę go poznać :lol:
https://www.youtube.com/watch?v=0VLmFEwparQ

[Besar]

Tak, gość ma trochę poprzestawiana pod kopułą

[kyloe]

Z dotychczasowo poznanych zapachów od Nishane to właśnie Fan Your Flames podoba mi się najbardziej.

Mi z kolei podoba się najmniej W hierarchii Nishane wyżej cenię sobie m.in. M.Oud, Munegu, S.Vetiver, P.Kozha i Boszporusz czy Afrika Olifant

Ciekawe jak to czasami bywa przewrotne i na ile odbiór zapachu jest kwestią indywidualną

[Ruben]

Bardzo dobry jest też Colognise

[tornado]

Ja akurat uważam, Colognise za dość mało ciekawy zapach.

[supermariobros]

Dekant dotarł...
Uuuu... Moi mili
To będzie coś wyjątkowego. Niespotykanego na co dzień.
Coś czuję, że polubimy się trochę bardziej niż bardzo.
Pierwsze skojarzenie- Kuba! Wyspa, która pachnie jak Fan Your Flames. Albo raczej FYF pachnie jak ta piękna wyspa. Cygara, drinki z kokosem i rum, duuuużo rumu, naturalnego, będącego nieodłącznym elementem kubańskiej kultury.
Zapach wnętrza lokalnego baru z pustymi półkami, ze zmęczoną, masywną, klejąca się od rumu ladą, za która zasiada obszerny kubańczyk który leniwie odpala skręcone przed momentem cygaro.
Kompozycja jest bardzo realistyczna. Masywna, poważna, z nutką zmysłowego kokosa. Bardzo męska. Uzależniająca. Jest naprawdę świetna. Z przyjemnością ponoszę dłużej, żeby się z nią oswoić, chociaż wydaje się, że to ona mnie oswoiła, owinęła mnie wokół palca.

[supermariobros]

Ponosiłem w piątek, w sobotę spędziłem z nim cały dzień w Tatrach i w niedziele do południa.
Mam kilka nowych spostrzeżeń.
Otóż zapach globalnie, przy większej aplikacji zachował się ZUPEŁNIE INACZEJ niż podczas skromniejszych aplikacji tylko na rękę.
Globalnie, niestey, zabrakło mi tego zajebi***** kokosa, który w teście nadgarstkowym rzucił mnie na kolana :roll:
Przy większej aplikacji zapach w początkowej fazie był mocno alkoholowy, intensywny i głośny rum zdominował otwarcie, może nawet był zbyt dosłowny. Za to po pół godzinie alkohol odparował i doszedł do głosu genialny tytoń. Tytoń wilgotny, aromatyczny, jeden z lepszych jaki poznałem w perfumach. Przypomina mi on aromat, jaki unosi się w herbaciarni w moim mieście, gdzie dotępne są również shishe. To jest dokładnie zapach tego rodzaju tytoniu! Na ladzie stoi kuferek z puszkami, w których sa przeróżne tytonie jakie można sobie wybrać, to jest dokładnie ten zapach! Zapach wilgotnego tytoniu z puszki. Jest niesamowity! Niestety, jak wczesniej pisałem, brakuje mi tego kokosa, którego czułem przy mniejszej aplikacji a globalnie go zabrakło.
Jeżeli chodzi o parametry, tutaj jestem troszkę zawiedziony, o ile trwałość mnie satysfakcjonuje (jakieś 8-9h), to projekcja niestety już nie.
Od samego początku nie razi projekcją, także po 4 godzinach siada praktycznie przy skórze.
Zapach jest z pewnością na piątkę z aspiracjami na wyższą ocenę.
Skończę dekant to będę myślał, czy chcę więcej

[Besar]

Dla mnie zapach na "6". Ja wyczuwam kokos, i to mocno, bez znaczenia czy aplikacja na dłoń czy global.
W kwestii parametrów nie jest źle, ale racja, projekcja nie jest tak wybitna jak np. w Sultan Vetiver czy Musiqa Oud.

[margr]

Pozyskałem mały dekant w ciemno, jedynie na podstawie nut oraz z chęci poznania jednego z wysoko ocenianych zapachów Nishane. Nie zawiodłem się: Fan Your Flames to znakomite perfumy.

Kokos i rum są zgodnie z oczekiwaniami wyraźnie wyczuwalne w otwarciu. Później czuć głównie aromatyczny tytoń razem z słodką tonką i nutami drzewnymi, zapewne głównie cedrem. Woń imponuje bardzo naturalnym brzmieniem i świetnym balansem, zapachowi daleko do ulepa, tytoniowa gorycz pięknie przełamuje słodycz. Parametry są na bardzo dobrym poziomie, aczkolwiek nie jest to killer.

Krótko mówiąc: fantastyczne pachnidło. Będę używał dekantu oszczędnie, lecz jest całkiem prawdopodobne, że zdecyduję się na zakup flakonu po jego wykończeniu. Planuję również testy kolejnych perfum tej marki.

[wahoo]

Chronologicznie to chyba ostatnie, tak świetne perfumy Nishane. W kolejnych latach premier nie brakowało, tylko nie było przy czym zatrzymać się na dłużej.
Dla mnie to zapach prawie na 6/6, czekam niecierpliwie na kolejny od Nishane, któremu będzie można wystawić podobną notę.

[Cookie13]

Chronologicznie to chyba ostatnie, tak świetne perfumy Nishane. W kolejnych latach premier nie brakowało, tylko nie było przy czym zatrzymać się na dłużej.
Dla mnie to zapach prawie na 6/6, czekam niecierpliwie na kolejny od Nishane, któremu będzie można wystawić podobną notę.

Pełna zgoda.
Znakomite pachnidło.
Daję "6" w ankiecie.

[tornado]

Natomiast ja cały czas mam z nimi spory problem.
Jakoś płatają mi figla na skórze. Choć nie jest to "trudna" kompozycja, to w użyciu globalnym mam spory rozstrzał. Jakieś indywidualne rzeczy wchodzą w grę i nie za bardzo mogę to rozgryźć. Nie są przestrzenne, nie kręcą się wokół, są zwarte, lekko przysiadziste.
Nie zabijają projekcją, jak inne Nishane, są dość linearne. Trochę mi to przeszkadza. Kompozycja bardzo ciekawa, w samym otwarciu czuć, że to Nishane. Podoba mi się ta sygnaturowa konsekwencja.

P.S. Trochę nie rozumiem swojego pierwszego wpisu w tym temacie. Co mi strzeliło do głowy, sam nie wiem