Sobota, 1 kwiecień 2017, 18:22
Hej,
miałem dziś nieprzyjemną sytuację.
Zapaliła mi się pomarańczowa kontrolka silnika więc podjechałem do znajomego, który zrobił mi diagnostykę.
Okazało się (KU MOJEMU WIELKIEMU ZDZIWIENIU), że mam w samochodzie DPF!! :oops:
DPF był zawalony na 100%, więc zrobiliśmy wypalanie (na postoju, 3 krotne). Komputer po tych zabiegach pokazał stopień zatkania 70%.
Pojechałem na drogę szybkiego ruchu, żeby go dopalić (4 bieg i 3 tysiące obrotów).
Po 5 minutach jazdy znów się zapaliła pomarańczowa kontrolka silnika.
Silnik chodzi normalnie, samochód nie kopci, moc silnika nie spadła.
Pojechałem do domu i teraz się zastanawiam, czy wycinać to gówno czy zregenerować?
Jest tu jakiś szpec od mechaniki?
Proszę o RZECZOWĄ pomoc
Samochód: Alfa Romeo 147 1.9 jtd, rok 2007, przejechane niecałe 140 000 km.
miałem dziś nieprzyjemną sytuację.
Zapaliła mi się pomarańczowa kontrolka silnika więc podjechałem do znajomego, który zrobił mi diagnostykę.
Okazało się (KU MOJEMU WIELKIEMU ZDZIWIENIU), że mam w samochodzie DPF!! :oops:
DPF był zawalony na 100%, więc zrobiliśmy wypalanie (na postoju, 3 krotne). Komputer po tych zabiegach pokazał stopień zatkania 70%.
Pojechałem na drogę szybkiego ruchu, żeby go dopalić (4 bieg i 3 tysiące obrotów).
Po 5 minutach jazdy znów się zapaliła pomarańczowa kontrolka silnika.
Silnik chodzi normalnie, samochód nie kopci, moc silnika nie spadła.
Pojechałem do domu i teraz się zastanawiam, czy wycinać to gówno czy zregenerować?
Jest tu jakiś szpec od mechaniki?
Proszę o RZECZOWĄ pomoc
Samochód: Alfa Romeo 147 1.9 jtd, rok 2007, przejechane niecałe 140 000 km.