Sobota, 25 luty 2012, 20:27
TWBolek napisał(a):A co powiesz o Balmain Carbone? Mało jest opinii w sieci. Na fragrantice i basenotes wogóle nie ma jeszczy chyba w bazie danych. Podobne do czegoś (Zirh, Visit, EN)?
Pieprz. Pieprz. Pieprz. Kręci w nosie na samym początku mocno.
Suchy pieprz z ciemnozielonym podbiciem - jak przełamane twarde, gorzkie łodygi, co w początkowej fazie bardzo mi się podoba. Trochę metaliczny później, a łodygi wyschły. Nijak nie jest przytulny. To taki chłodny Dystansior - siedzi cicho przyczajony. Jest taki moment, w którym czuję coś jakby skórzanego, ubrudzonego benzyną. Skojarzenie mam podobne do Leather Demeter. Ale tam było to na ostro i bez trzymanki.
Do Visita nijak wg mnie nie da się porównać.
Encre Noire to mrok, wilgotny i świdrujący, a Carbone jest suchy, szaro-zielony i trochę płaski. I za nic w nim nie czuję kadzidła. Ale tak, chyba można by je obok siebie postawić, bo żaden z nich nie jest ciepły.
Nawet Zirh wydaje się bardziej "mokry" i przestrzenny.
(P.S. Recenzentka ze mnie amatorska)
Na Fragrantice są opinie: http://www.fragrantica.com/perfume/Pier ... 10460.html