Środa, 15 luty 2017, 13:31
Van Cleef & Arpels - In New York
twórca: Sonia Constant.
rok wydania: 2016
n.g.: włoska cytryna, mandarynka i nuty morskie,
n.s.: lawenda, szałwia muszkatołowa, nuty drzewne i piżmo,
n.b.: ambra i fasolka tonka.
Sporo oczekiwałem po tej premierze, choć wszystkie znaki na niebie i ziemi sugerowały, żeby być ostrożnym. Z drugiej strony wszystkie męskie perfumy VC&A wydane do tej pory były co najmniej bardzo dobre. Nie mogli więc pozwolić sobie na wypuszczenie bubla, prawda?
In New York otwiera się świeżym miksem cytrusów, któremu lekkości i przestrzenności dodają nuty morskie oraz wyraźnie wyczuwalną "nutą" Sauvage. Niestety, te perfumy to kolejna próba podpięcia się pod popularność a tym samym rynkowy sukces Diora. Gdyby mnie ktoś spytał jak mógłby pachnieć Sauvage Sport bez wahania wskazałbym na otwarcie In New York. Na szczęście (a może i nie?) z czasem podobieństwo do dzikusa maleje, a bohater tego wątku skręca w rejony lawendowo-mydlane i lekko drzewne. Niestety nie pachnie to zawsze naturalnie, a czasami zalatuje wręcz mało przyjemną syntetyką.
Parametry w miarę przyzwoite, do 8h wytrzymuje (ale do Diora mu bardzo daleko w tym względzie).
Najnowsze pachnidło VC&A to jednak spore rozczarowanie, podejrzewam, że czas życia tych perfum na rynku będzie jeszcze krótszy niż MiP.
ocena: 3-/6
twórca: Sonia Constant.
rok wydania: 2016
n.g.: włoska cytryna, mandarynka i nuty morskie,
n.s.: lawenda, szałwia muszkatołowa, nuty drzewne i piżmo,
n.b.: ambra i fasolka tonka.
Sporo oczekiwałem po tej premierze, choć wszystkie znaki na niebie i ziemi sugerowały, żeby być ostrożnym. Z drugiej strony wszystkie męskie perfumy VC&A wydane do tej pory były co najmniej bardzo dobre. Nie mogli więc pozwolić sobie na wypuszczenie bubla, prawda?
In New York otwiera się świeżym miksem cytrusów, któremu lekkości i przestrzenności dodają nuty morskie oraz wyraźnie wyczuwalną "nutą" Sauvage. Niestety, te perfumy to kolejna próba podpięcia się pod popularność a tym samym rynkowy sukces Diora. Gdyby mnie ktoś spytał jak mógłby pachnieć Sauvage Sport bez wahania wskazałbym na otwarcie In New York. Na szczęście (a może i nie?) z czasem podobieństwo do dzikusa maleje, a bohater tego wątku skręca w rejony lawendowo-mydlane i lekko drzewne. Niestety nie pachnie to zawsze naturalnie, a czasami zalatuje wręcz mało przyjemną syntetyką.
Parametry w miarę przyzwoite, do 8h wytrzymuje (ale do Diora mu bardzo daleko w tym względzie).
Najnowsze pachnidło VC&A to jednak spore rozczarowanie, podejrzewam, że czas życia tych perfum na rynku będzie jeszcze krótszy niż MiP.
ocena: 3-/6