Piątek, 11 listopad 2011, 12:46
radigy napisał(a):Hmm przeżyłem 1 okrzyk(dosłownie OJAPIERDOLE JAKIE TEN FACET MIAŁ ZAJEBISTE PERFUMY! albo coś w ten deseń) jednej z 2 nie-do-końca uroczych niewiast, kiedy miałem na sobie świeżo wylane LALIQUE - EQUUS. Przyjemne doświadczenie
ooo to mnie napawa optymizmem, że ta nuta kuchenna (majeranek?) może się podobać. Mam ten zapach, początkowo miałem mega dysonans, że coś takiego kupiłem opierając się na opiniach w necie, ale po czasie zapach fajnie się rozwija i nie żałuję. Własnie apropo Equus, jedna z koleżanek powiedziała mi, że kojarzy jej się z zapachem kościoła
Bentley inaczej niż w motoryzacji, zaskakuje mnie pozytywnie nie tylko jakością, ale też ceną