Środa, 26 październik 2016, 19:08
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Piątek, 14 styczeń 2022, 21:05 przez pblonski. Edytowano łącznie: 1)
Psychedelique to woda perfumowana dla kobiet i mężczyzn, opracowana w 2011 roku przez Jacquesa Flori (La Liturgie des Heures, Opus IV) na zlecenie domu Jovoy Paris. Tak prezentują się akordy:
Głowa: świeże cytrusy
Serce: róża, geranium, ambra, paczula, czystek, nuty drzewne
Baza: wanilia, piżmo
![[Obrazek: jovoy-psychedelique-via-bloom-perfumery.jpg]](http://akafkaesquelife.files.wordpress.com/2013/12/jovoy-psychedelique-via-bloom-perfumery.jpg)
Jestem już po teście nadgarstkowym, dzisiaj był test globalny w dodatku na dwóch osobach. Dlaczego na dwóch? Ponieważ kiedy tylko Psychedelique pojawił się w moim domu, wszyscy zapragnęli go nosić. :lol: Podoba się kobietom jak i mężczyznom, co jest dla mnie najlepszym dowodem na to, że jest to typowy uniseks, bez przechyleń w jakąś stronę, co sugerowali co niektórzy.
Jest to chyba najbardziej wyraziste i bezkompromisowe ujęcie paczuli, jakie znam z zapachów Jovoy. W zapachu nie ma wyraźnej złożoności i balansu. Dominuje tu paczula i to ona jest wyraźnym motywem przewodnim. Inna kwestia, że jest ona "złamana" wyraźną słodyczą wanilii i ambry. Przez to staje się ta paczula zdecydowanie bardziej "cywilizowana" i nie przywodząca na myśl jednoznacznych skojarzeń. I w sumie tylko dzięki temu prostemu zabiegowi "wysłodzenia" paczuli, zapach zyskał charakterystyczny sznyt.
Kompletnie nie wyczuwam tutaj cytrusów z akordu wysokiego. Od razu uderza mnie zapach paczuli, na początku nieco złamanej różą, ale wyraźnie ziemistej i "stęchłej". Typowa paczula, trochę różny i praktycznie nic więcej konkretnego przez bite 4-5 godzin, kiedy to zapach zaczyna się wysładzać poprzez bazę. Paczula bardzo powoli (przejście w tym zapachu z akordu średniego do niskiego to imho około 2 godziny) odchodzi, a pozostaje jedynie słodki i bardzo autentyczny zapach wanilii z nieco pudrowym akcentem piżma (może właśnie przez tą bazę zapach dla niektórych jest bardziej damski).
Co mnie natomiast zaskoczyło, to wybitnie silna projekcja jak na zapachy Jovoy. O ile pozostałe, które poznałem trzymały się w obrębie metra od ciała, Psychedelique jest na tyle lotny, że wyczuwałem go na testującym (pierwszy zaaplikował, ja byłem wtedy czysty) z odległości ok. 3 metrów. Również trwałość wydaje mi się nieco lepsza niż w przypadku pozostałych. Tzn. pozostałym też nie mogę nic zarzucić, bo trzymają się na mnie 9-10 godzin, ale Psychedelique zaaplikowałem o 8:15, teraz jest 20:00, a ja wciąż wyraźnie wyczuwam go na sobie bez przytykania nosa do ciała.
Jacques Flori ujął więc według mnie paczulę w równie ciekawy sposób, jak zrobił to z kadzidłem w La Liturgie. Gra akordów jest prosta, a kompozycyjne bogactwo wynika z "podbijania" przewodniej nuty innymi, tym samym nieco zmieniając wydźwięk. Elegancki i kunsztowny zapach, ale imho dość trudny. Osoby niedoświadczone mogą go nie docenić.
Głowa: świeże cytrusy
Serce: róża, geranium, ambra, paczula, czystek, nuty drzewne
Baza: wanilia, piżmo
![[Obrazek: jovoy-psychedelique-via-bloom-perfumery.jpg]](http://akafkaesquelife.files.wordpress.com/2013/12/jovoy-psychedelique-via-bloom-perfumery.jpg)
Jestem już po teście nadgarstkowym, dzisiaj był test globalny w dodatku na dwóch osobach. Dlaczego na dwóch? Ponieważ kiedy tylko Psychedelique pojawił się w moim domu, wszyscy zapragnęli go nosić. :lol: Podoba się kobietom jak i mężczyznom, co jest dla mnie najlepszym dowodem na to, że jest to typowy uniseks, bez przechyleń w jakąś stronę, co sugerowali co niektórzy.
Jest to chyba najbardziej wyraziste i bezkompromisowe ujęcie paczuli, jakie znam z zapachów Jovoy. W zapachu nie ma wyraźnej złożoności i balansu. Dominuje tu paczula i to ona jest wyraźnym motywem przewodnim. Inna kwestia, że jest ona "złamana" wyraźną słodyczą wanilii i ambry. Przez to staje się ta paczula zdecydowanie bardziej "cywilizowana" i nie przywodząca na myśl jednoznacznych skojarzeń. I w sumie tylko dzięki temu prostemu zabiegowi "wysłodzenia" paczuli, zapach zyskał charakterystyczny sznyt.
Kompletnie nie wyczuwam tutaj cytrusów z akordu wysokiego. Od razu uderza mnie zapach paczuli, na początku nieco złamanej różą, ale wyraźnie ziemistej i "stęchłej". Typowa paczula, trochę różny i praktycznie nic więcej konkretnego przez bite 4-5 godzin, kiedy to zapach zaczyna się wysładzać poprzez bazę. Paczula bardzo powoli (przejście w tym zapachu z akordu średniego do niskiego to imho około 2 godziny) odchodzi, a pozostaje jedynie słodki i bardzo autentyczny zapach wanilii z nieco pudrowym akcentem piżma (może właśnie przez tą bazę zapach dla niektórych jest bardziej damski).
Co mnie natomiast zaskoczyło, to wybitnie silna projekcja jak na zapachy Jovoy. O ile pozostałe, które poznałem trzymały się w obrębie metra od ciała, Psychedelique jest na tyle lotny, że wyczuwałem go na testującym (pierwszy zaaplikował, ja byłem wtedy czysty) z odległości ok. 3 metrów. Również trwałość wydaje mi się nieco lepsza niż w przypadku pozostałych. Tzn. pozostałym też nie mogę nic zarzucić, bo trzymają się na mnie 9-10 godzin, ale Psychedelique zaaplikowałem o 8:15, teraz jest 20:00, a ja wciąż wyraźnie wyczuwam go na sobie bez przytykania nosa do ciała.
Jacques Flori ujął więc według mnie paczulę w równie ciekawy sposób, jak zrobił to z kadzidłem w La Liturgie. Gra akordów jest prosta, a kompozycyjne bogactwo wynika z "podbijania" przewodniej nuty innymi, tym samym nieco zmieniając wydźwięk. Elegancki i kunsztowny zapach, ale imho dość trudny. Osoby niedoświadczone mogą go nie docenić.
„Elegancja jest niemożliwa bez perfum. To skryte, niezapomniane, ostateczne akcesoria.” - Gabrielle Coco Chanel