Wtorek, 4 październik 2016, 20:38
Ecstasy marki Tiziana Terenzi to orientalno - drzewne perfumy dla kobiet i mężczyzn. Ecstasy został wydany w 2012 roku. Twórcą kompozycji zapachowej jest Paolo Terenzi.
Nutami głowy są sosna, świerk i otoczak;
nutami serca są kadzidło, paczula, róża i fiołek;
nutami bazy są drzewo sandałowe, ambra, labdanum, fasolka tonka, esencja ziemi i nuty drzewne.
![[Obrazek: nd.16524.jpg]](https://fimgs.net/images/perfume/nd.16524.jpg)
W Ecstasy podoba mi się w zasadzie jedynie otwarcie - kadzidlane, iglaste, z lekką (póki co) nutą kwiatowej słodyczy. Niestety, im dalej w las, tym gorzej. Ecstasy cierpi moim zdaniem na typowe dla Terenzi przeładowanie nutami, które nie wnoszą do kompozycji perfum nic poza chaosem nieskładnych i gryzących się wzajemnie akordów. Zapach szybko się wysładza, nabiera lekko pudrowego charakteru, do głosu dochodzi róża ale w nieprzyjemny i nieharmonijny sposób gryzie się to wszystko z wcześniejszym sosnowo-kadzidlanym akordem. Nie znajduję w tych perfumach, mimo kilku prób, zamysłu jaki miał Terenzi mieszając ze sobą tę całkiem pokaźną listę nut zapachowych.
Ja zostaję przy Szpilkach Lutensa, nawet jeśli Ecstasy ma 2x lepsze parametry.
Nutami głowy są sosna, świerk i otoczak;
nutami serca są kadzidło, paczula, róża i fiołek;
nutami bazy są drzewo sandałowe, ambra, labdanum, fasolka tonka, esencja ziemi i nuty drzewne.
![[Obrazek: nd.16524.jpg]](https://fimgs.net/images/perfume/nd.16524.jpg)
W Ecstasy podoba mi się w zasadzie jedynie otwarcie - kadzidlane, iglaste, z lekką (póki co) nutą kwiatowej słodyczy. Niestety, im dalej w las, tym gorzej. Ecstasy cierpi moim zdaniem na typowe dla Terenzi przeładowanie nutami, które nie wnoszą do kompozycji perfum nic poza chaosem nieskładnych i gryzących się wzajemnie akordów. Zapach szybko się wysładza, nabiera lekko pudrowego charakteru, do głosu dochodzi róża ale w nieprzyjemny i nieharmonijny sposób gryzie się to wszystko z wcześniejszym sosnowo-kadzidlanym akordem. Nie znajduję w tych perfumach, mimo kilku prób, zamysłu jaki miał Terenzi mieszając ze sobą tę całkiem pokaźną listę nut zapachowych.
Ja zostaję przy Szpilkach Lutensa, nawet jeśli Ecstasy ma 2x lepsze parametry.