Wtorek, 25 październik 2011, 19:08
Właśnie wróciłem z Sephory i Douglasa. Poszedłem powąchać coś innego, czego nie było, ale przy okazji niuchnąłem porządnie 4 kompozycje, z których jedna mnie zachwyciła, ale po kolei.
Custo Barcelona Men - bardzo przyjemny, świeży, zielony i słodki, choć przypomina mi nieco landrynki. Interesujący i z "niespodzianką", czyli takim zapachowym zawijaskiem. Na lato z pewnością dobry wybór.
L'Instant de Guerlain EDP - wersję edt uważam za świetna, ale edp to już za dużo. Bogato i bardzo intensywnie, ale jak na mój gust ociera się delikatnie o damskie perfumy, to żaden zarzut, ale edt jest tak cudownie męska, że... no sami rozumiecie. Z pewnością ciekawy, ale zdecydowanie wybrałbym edt.
Cartier Roadster - chyba najbardziej świeży zapach jaki wąchałem, świetny miks cytryny z miętą. Nieco monotematycznie, ale na upał, myślę, że potrafi schłodzić.
I na koniec objawienie:
Encre Noir - nie kłamaliście, po prostu rewelacja. Otwarcie sprawiło, że dostałem ciarek na całym ciele, potem mi pociemniało w oczach, stałem i wąchałem. Coś pięknego! Oczywiście już jest na liście "A"
Custo Barcelona Men - bardzo przyjemny, świeży, zielony i słodki, choć przypomina mi nieco landrynki. Interesujący i z "niespodzianką", czyli takim zapachowym zawijaskiem. Na lato z pewnością dobry wybór.
L'Instant de Guerlain EDP - wersję edt uważam za świetna, ale edp to już za dużo. Bogato i bardzo intensywnie, ale jak na mój gust ociera się delikatnie o damskie perfumy, to żaden zarzut, ale edt jest tak cudownie męska, że... no sami rozumiecie. Z pewnością ciekawy, ale zdecydowanie wybrałbym edt.
Cartier Roadster - chyba najbardziej świeży zapach jaki wąchałem, świetny miks cytryny z miętą. Nieco monotematycznie, ale na upał, myślę, że potrafi schłodzić.
I na koniec objawienie:
Encre Noir - nie kłamaliście, po prostu rewelacja. Otwarcie sprawiło, że dostałem ciarek na całym ciele, potem mi pociemniało w oczach, stałem i wąchałem. Coś pięknego! Oczywiście już jest na liście "A"