Środa, 6 lipiec 2016, 20:41
Relativamente Rosso marki Bois 1920 to orientalno - kwiatowe perfumy dla kobiet i mężczyzn. Relativamente Rosso został wydany w 2013 roku.
Nutami głowy są róża majowa, olibanum i cukier;
nutami serca są kocanka, drzewo sandałowe i nuty kwiatów egzotycznych;
nutami bazy są nuty drzewne, paczula, wetyweria, ambra i wanilia. (za polską fragrą)
![[Obrazek: nd.18298.jpg]](https://fimgs.net/images/perfume/nd.18298.jpg)
Długo się zbierałem, żeby opisać te perfumy, a jak już usiadłem przy klawiaturze to dopadła mnie niemoc twórcza.
Mimo to spróbuję, choć to trudny zapach i trudno jest go uczciwie przedstawić. A najtrudniej jest zacząć je nosić - od pierwszych sekund uderza w nos różą i to różą brudną, lekko nadpaloną i nieprzyjemnie metaliczną. O pierwszej godzinie, a może nawet dwóch, najchętniej bym zapomniał, tym bardziej, że później jest już znacznie lepiej i im dłużej zapach rozwija się na skórze tym staje się bardziej stonowany i zbalansowany. Przestaje być "brudny" a zaczyna ewoluować w kierunku pięknej słodko-kwiatowo-dymnej bazy. W bazie zresztą przypomina dość wyraźnie Mitzah Diora uzupełnionego o nadal wyczuwalne w bazie kwiatowo-różane nuty.
Nie przypominam sobie perfum, w których byłaby aż tak ogromna różnica między traumatycznym otwarciem a świetną bazą. Oceny nie wystawiam, póki co cieszę się, że po pierwszych testach nie puściłem odlewki w świat - dam Relativamente Rosso jeszcze parę szans jesienią.
Nutami głowy są róża majowa, olibanum i cukier;
nutami serca są kocanka, drzewo sandałowe i nuty kwiatów egzotycznych;
nutami bazy są nuty drzewne, paczula, wetyweria, ambra i wanilia. (za polską fragrą)
Długo się zbierałem, żeby opisać te perfumy, a jak już usiadłem przy klawiaturze to dopadła mnie niemoc twórcza.
Mimo to spróbuję, choć to trudny zapach i trudno jest go uczciwie przedstawić. A najtrudniej jest zacząć je nosić - od pierwszych sekund uderza w nos różą i to różą brudną, lekko nadpaloną i nieprzyjemnie metaliczną. O pierwszej godzinie, a może nawet dwóch, najchętniej bym zapomniał, tym bardziej, że później jest już znacznie lepiej i im dłużej zapach rozwija się na skórze tym staje się bardziej stonowany i zbalansowany. Przestaje być "brudny" a zaczyna ewoluować w kierunku pięknej słodko-kwiatowo-dymnej bazy. W bazie zresztą przypomina dość wyraźnie Mitzah Diora uzupełnionego o nadal wyczuwalne w bazie kwiatowo-różane nuty. Nie przypominam sobie perfum, w których byłaby aż tak ogromna różnica między traumatycznym otwarciem a świetną bazą. Oceny nie wystawiam, póki co cieszę się, że po pierwszych testach nie puściłem odlewki w świat - dam Relativamente Rosso jeszcze parę szans jesienią.
