Piątek, 5 kwiecień 2019, 00:50
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Sobota, 19 grudzień 2020, 15:55 przez pblonski.)
Nuty głowy: bergamotka, mandarynka, kardamon
Nuty serca: geranium, kwiat pomarańczy, liść figi
Nuty bazy: tonizująca woda, skóra
Perfumy miały swoją premierę w 2015 roku. Zamówiłem w ciemno, bo chciałem poznać kolejny zapach tej marki z uwagi na to że dwa poprzednie, które poznałem(Unforgivable i I Am King) były dość unikatowe i jedyne w swoim rodzaju. 3 AM również taki jest i przyznaje że ani w Sephorze ani w Douglasie nie ma nic podobnie pachnącego. Zapach jest na początku świeży, otwiera się gorzkimi cytrusami, wśród których próbuje się przebić jakiś inny składnik, nie jestem pewny, ale wydaje mi się że to ta tonizująca woda. Po kilkunastu minutach wyczuwam że cytrusy nieco się chowają a dołącza skóra(kwiatów nie wyczuwam, figi również), przy czym nie jest to taki ciężki skórzany akcent, który dominuje całość. Powiedziałbym raczej że w subtelny sposób uzupełnia ona kompozycje. I w momencie kiedy ta skóra dołącza, to odnoszę wrażenie że zapach nabiera nieco ciężkości, nadal wydaje się świeży, lekki i zwiewny, choć ta skóra próbuje mu dodać tego ciężaru. Zresztą nosiłem go tej zimy, podczas mroźniejszych dni i czasem potrafił mnie przytłoczyć(a w zamkniętym pomieszczeniu to już całkiem), więc o czymś to świadczy. Generalnie jeszcze zanim odebrałem tę wodę, to spodziewałem się czegoś na kształt Lacoste L. 12.12. Jaune, może ze względu na fakt że w niej też jest ta tonizująca woda(tonik?), niestety są to całkiem różne zapachy o różnych charakterach – podczas gdy owa Lacoste’a Jaune pachnie od początku do końca świeżo, tak Sean John 3 AM po pewnym czasie robi się cięższy i wydaje mi się że to przez tę skórę. Projekcja przez pierwszą godzinę spora, potem cichnie i jest wyczuwalny bardziej przy skórze, natomiast trwałość w okolicach 5 godzin czyli standard jak na dzisiejsze czasy. Jeszcze jedną wartą wspomnienia rzeczą jest to że zapach zebrał sporo komplementów zarówno u pań jak i panów, czym byłem zaskoczony, ponieważ posiadam pachnidła wg mojej skromnej opinii znacznie lepsze, a które nie robiły takiego szału. Cóż, kwestia gustu. Na fragrantice spore podobieństwo widzą do zapachu Tommy Bahama Very Cool For Men, którego nie znam, ale jeśli to prawda to chciałbym poznać zapachy tej marki, a które są trudno dostępne w naszym kraju. Ode mnie zapach otrzymuje ocene 4 za kompozycję, której próżno szukać w Sephorze\Douglasie a która może się podobać i jest ciekawą propozycją na wiosnę\lato. Proszę admina o dodanie ankiety.
Nuty serca: geranium, kwiat pomarańczy, liść figi
Nuty bazy: tonizująca woda, skóra
Perfumy miały swoją premierę w 2015 roku. Zamówiłem w ciemno, bo chciałem poznać kolejny zapach tej marki z uwagi na to że dwa poprzednie, które poznałem(Unforgivable i I Am King) były dość unikatowe i jedyne w swoim rodzaju. 3 AM również taki jest i przyznaje że ani w Sephorze ani w Douglasie nie ma nic podobnie pachnącego. Zapach jest na początku świeży, otwiera się gorzkimi cytrusami, wśród których próbuje się przebić jakiś inny składnik, nie jestem pewny, ale wydaje mi się że to ta tonizująca woda. Po kilkunastu minutach wyczuwam że cytrusy nieco się chowają a dołącza skóra(kwiatów nie wyczuwam, figi również), przy czym nie jest to taki ciężki skórzany akcent, który dominuje całość. Powiedziałbym raczej że w subtelny sposób uzupełnia ona kompozycje. I w momencie kiedy ta skóra dołącza, to odnoszę wrażenie że zapach nabiera nieco ciężkości, nadal wydaje się świeży, lekki i zwiewny, choć ta skóra próbuje mu dodać tego ciężaru. Zresztą nosiłem go tej zimy, podczas mroźniejszych dni i czasem potrafił mnie przytłoczyć(a w zamkniętym pomieszczeniu to już całkiem), więc o czymś to świadczy. Generalnie jeszcze zanim odebrałem tę wodę, to spodziewałem się czegoś na kształt Lacoste L. 12.12. Jaune, może ze względu na fakt że w niej też jest ta tonizująca woda(tonik?), niestety są to całkiem różne zapachy o różnych charakterach – podczas gdy owa Lacoste’a Jaune pachnie od początku do końca świeżo, tak Sean John 3 AM po pewnym czasie robi się cięższy i wydaje mi się że to przez tę skórę. Projekcja przez pierwszą godzinę spora, potem cichnie i jest wyczuwalny bardziej przy skórze, natomiast trwałość w okolicach 5 godzin czyli standard jak na dzisiejsze czasy. Jeszcze jedną wartą wspomnienia rzeczą jest to że zapach zebrał sporo komplementów zarówno u pań jak i panów, czym byłem zaskoczony, ponieważ posiadam pachnidła wg mojej skromnej opinii znacznie lepsze, a które nie robiły takiego szału. Cóż, kwestia gustu. Na fragrantice spore podobieństwo widzą do zapachu Tommy Bahama Very Cool For Men, którego nie znam, ale jeśli to prawda to chciałbym poznać zapachy tej marki, a które są trudno dostępne w naszym kraju. Ode mnie zapach otrzymuje ocene 4 za kompozycję, której próżno szukać w Sephorze\Douglasie a która może się podobać i jest ciekawą propozycją na wiosnę\lato. Proszę admina o dodanie ankiety.