Piątek, 21 październik 2011, 17:11
![[Obrazek: 375x500.231.jpg]](https://fimgs.net/mdimg/perfume/375x500.231.jpg)
Nie wiem czy temat nie został jeszcze przeniesiony ze starego forum czy po prostu nie było w ogóle dyskusji o tym 45-latku.
Pozwolę sobie napisać kilka słów po dogłębnych testach tegoż pachnidła (skopuję go z KWC):
Sauvage otwiera się dość mocno cierpkimi cytrusami połączonymi z bazylią i kminem. Po kilkunastu minutach cytrusy przygasają, na pierwszy plan wychodzi charakterystyczny kmin z odrobiną bazylii.
Po około 30 minutach łagodnieje, aromat przypomina stare dobre oranżady przed 20 lat i więcej. To oranżada z klasą, lekko wytrawna, trochę landrynkowa. Zapach zaczyna układać się blisko skóry.
Po około 3 godzinach wyczuwalna jest sama baza z mchem dębowym na czele. Staje się dostojny i leniwy. I tak trwa blisko skóry przez kolejne około 4 godziny.
Myśląc o tym zapachu widzę eleganckiego pana niekoniecznie w garniturze, ale dobrze ubranego w wieku około 40 lat. To mężczyzna charyzmatyczny, męski, wiedzący czego chce.
Kompozycja idealnie sprawdzi się wiosną i podczas letnich wieczorów. Nie powiedziałbym w życiu, że Sauvage ma tyle lat na karku, bo to nie jest kompozycja niczym z minionej epoki. Jak na swoje czasy musiał to być bardzo nowoczesny zapach.
Niestety nie jest w moim stylu, ale to dobre męskie pachnidło, ale może za 10-15 lat, kto wie...
Mój stragan
Buena suerte, porque yo me voy a California.
Buena suerte, porque yo me voy a California.