Czwartek, 30 czerwiec 2016, 10:31
Mizuage (dobry nick ), ja mam dokładnie inaczej.
Jeśli używam czegoś rzadko, uważam za nijakie, słabo wyczuwalne albo wstydzę się w tym iść do ludzi, to wysyłam w świat. Ewentualnie zostawiam sobie odlewkę do wąchania z korka. Mam tylko dwa wyjątki: Fumidus, którego uwielbiam nosić idąc "w plener" (więc rzadko) i Magie Noire vintage, która do mnie nie pasuje i zawstydza zwierzęcością (ale lubię ją nosić po domu).
Zrezygnowałam z posiadania zapachów asekuranckich albo "tylko na okazje". Marzy mi się zbiorek mały, ale konkretny, ukochany, dopieszczony i takie tam
Jeśli używam czegoś rzadko, uważam za nijakie, słabo wyczuwalne albo wstydzę się w tym iść do ludzi, to wysyłam w świat. Ewentualnie zostawiam sobie odlewkę do wąchania z korka. Mam tylko dwa wyjątki: Fumidus, którego uwielbiam nosić idąc "w plener" (więc rzadko) i Magie Noire vintage, która do mnie nie pasuje i zawstydza zwierzęcością (ale lubię ją nosić po domu).
Zrezygnowałam z posiadania zapachów asekuranckich albo "tylko na okazje". Marzy mi się zbiorek mały, ale konkretny, ukochany, dopieszczony i takie tam
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.fragrantica.pl/uzytkownicy/4992/">http://www.fragrantica.pl/uzytkownicy/4992/</a><!-- m -->