Czwartek, 20 październik 2011, 14:46
Jako wierny fan tej marki, dziś zakupiłem trzecią odsłonę ulubionej serii Pour Homme.
Po Bvlgari Pour Homme oraz wersji Extreme mam teraz wersję wieczorowo-randkową
Zwolennicy morderczych zapachów nie będą tym zapachem zainteresowani, bo Soir, jak jego poprzednicy trzyma się blisko skóry.
To zapach dla dżentelmenów, a nie właścicieli bazarowych szczęk
Soir jest niezwykle elegancki, złożony i oczywiście, jak jego starsi bracia, zbudowany na bazie herbatki, z tym, że wersja Soir jest bardziej sexy, cokolwiek to znaczy.
Zapach typu woody floral musk. (Uwielbiam tę grupę)
Nuty zapachowe w skrócie, to bergamotka, amber, herbata, papirus, piżmo, a "konstruktorem" Soir, jest Jacques Cavallier. Ten facet raczej wie co robi.
Trwałość oceniam na większą niż wersji klasycznej, a zbliżoną do Bvlgari Extreme, czyli około 6-8 godzin.
Projekcja krótka do średniej. W sam raz dla mnie i nałożnicy
A teraz, jeśli ktoś napisze, że Bvlgari PH Soir ma już swoją recenzję na forum, najpierw zlikwiduję konto, potem swojego psa, a na końcu sąsiada z Pakistanu.
Flakon zdecydowanie najładniejszy z całej rodziny PH z zatyczką z prawdziwej, ciężkiej stali. Można nim zabić.
Pani Marysiu... Poproszę o ankietę... Z góry dziękuję