John Varvatos - Oud EDP (2014)

[raffde]

John Varvatos Oud Perfumy o pojemności 125ml trafiły do sprzedaży w 2014 roku.
opis z fragrantica.pl
"Kompozycja perfum John Varvatos Oud otwiera się luksusowymi oraz aromatycznymi cieniami tytoniu mieszanego z cyprysem, jagodami jałowca, gałką muszkatołową i szałwią. Serce tworzy otulające połączenie perskiego szafranu, cynamonu z Laosu, pieprzu z Malabur, kardamonu ze Sri Lanki, goździka z Zanzibaru oraz kwiatowych nut róży tureckiej, absolutu osmantusa i absolutu egipskiego jaśminu. Baza nadaje perfumom charakteru za sprawą olejku oudu zmieszanego z libańskim cedrem, andaluzyjskim labdanum, mirrą, kadzidłem, czarną skórą, żywicą bursztynową i nutą opoponax."

Bardzo zacne perfumy o niesamowitej projekcji i trwałości. Dla mnie to połączenie Montale Full Incense z duża dawką tytoniu, cyprysu i szałwii.
Flakon szkło w  plastikowej siatce ale bardzo dobrej jakości. Sprawiający wrażenie metalowej.

[raffde]

Poproszę o ankietę.

[charoshi]

Test ręka w rękę z Bentleyem for Man Intense ukazał rzeczywiście wiele podobieństw. Na lewym włokciu i nadgarstku był Oud, a na prawym Benek. Bohater tego wątku naprawdę pachnie bardzo podobnie. Na początku jednak czuję w nim coś na kształt wiśni, takiej soczystej. Może to kwestia tytoniu. Nie jest to jakieś szczególnie dominujące, ale jest. I wydaje się bardziej wytrawny niż Benek. Potem gdy Ben otula Rumem, John wchodzi bardziej w ambrowe klimaty. Niestety potem Bentley zadusza Johna i mało co czuć Podczas gdy Beniu pachnie i bucha na prawo i lewo, Janek leży i śpi. Nawet z bliska ciężko coś dostrzec. Dlatego ponowię testy używając globalnie samego Varvatosa. Ale generalnie wiele wskazuje na to, że to taki nieco bardziej cherlawy Bentley. Nie jest to jakaś wada, bo protoplasta jest zapachem genialnym.

[bobi5445]

Parametry ma lepsze od bentleya, 12 godzin spokojnie

---

projektuje mega fajnie przez 8 godzin. Zapach Johna bardzo dobry. Ocena 5

---

flakon batch 2016

[charoshi]

Po dwóch dniach testów globalnych utwierdzam się w przekonaniu, że ten John to dużo mniej słodka, wytrawna wręcz kopia Bentleya.
Parametry ma dobre, dosyć długo utrzymuje się, na spokojności 6 godzin i praktycznie przez cały czas wyczuwam go na sobie, choć nie jest to jakoś turbo intensywne.
Bentley Intense na mnie ma ze dwa razy lepsze parametry zarówno pod kątem trwałości, jak i projekcji. Ale co skóra, to skóra. Cieszy to, że w bazie, nawet w fazie totalnie schyłkowej, brzmi przyjemnie i naturalnie. Nie mam poczucia wąchania kurzu.

Generalnie zaskakująco dobry zapach. Nosi się go przyjemnie, jest wydajny i nie pachnie tanio. Flakon przez ten swój plastikowy oplot wygląda dosyć bazarowo (choć jest starannie wykonany), ale zadziwiająco wygodnie się go trzyma przy aplikacji.

Oceniam na 5. Bentley Intense dla porównania dostaje mocarną 6.

[Tracershy]

Potwierdzam wcześniejsze opinie że zapach ma wiele wspólnego z Bentley Intense. Pachnie jak bardziej wytrawna ale mniej alkoholowa wersja Benka.

Napaliłem się na flakon bo bardzo lubię te klimaty, jednak słabe parametry zdecydowały że flachy nie będzie. Szkoda że te Varvatosy są takie słabe. Początek Oud jest dość głośny ale szybciutko gaśnie i popierduje blisko skóry może z 6 godzin, z każdą godziną coraz ciszej. Szkoda bo kompozycja bardzo dobra.

[Tracershy]

Testowałem ten zapach w połowie tamtego roku co widać po poprzednim poście i wtedy byłem zachwycony samą kompozycją, która choć wtórna jest bardzo urodziwa. Z zakupu flakonu zrezygnowałem bo parametry trochę mnie rozczarowały. Nie były one tak beznadziejne jak w przypadku wszystkich innych zapachów marki John Varvatos, ale jednak Bentley Intense jest w podobnym klimacie a cena i parametry były lepsze. Tyle że to było lato a to nie są perfumy które w upalnej pogodzie pokażą swoją siłę. Wyzbyłem się chęci posiadania Oud, jednak nie do końca....założyłem że przy dobrej okazji cenowej trafi do mojej kolekcji. No i okazja się trafiła.

Nabyłem w bardzo okazyjnej cenie bo za 90zł prawie pełny flakon i mam już Oud w kolekcji. Pięknie pachnie z korka ale pryskając na skórę również robi wrażenie. Nie będę teraz wnikliwie opisywał zapachu bo dopiero zacząłem z nim na nowo obcować, ale jest tu sporo ze wspomnianego Bentley Intense czy Mercedes Benz Private, tylko Oud jest od obu lżejszy i wytrawniejszy. Kompozycja bardzo bogata, jest tu dużo kadzidlanego dymu, tytoniu ale bardziej takiego fajkowego, jest mocny i wyrazisty. Oud jest bursztynowy, korzenny, balsamiczny, żywiczny, ma w sobie też trochę słodyczy, ale w wydźwięku przeważa wytrawny i lekko alkoholowy vibe. Agar nie gra tu głównej roli, ale bez problemu da się go tu wyczuć pośród całej masy wielu nut. Są one przykryte mocnymi, dymnymi oparami.

Nie wiem jak będzie z tymi parametrami, początek jest bardzo mocny, ale Oud szybko się uspokaja i emanuje stonowaną mocą. Oud to nieco lżejsza w mocy wersja Bentley Intense, bardziej wytrawna, kadzidlana, mniej słodka i chyba też bogatsza. Flakon również robi wrażenie. Co prawda, jak już wspomniałem nie jest to nic odkrywczego, ale utkane naprawdę świetnie i jest to totalnie moja bajka. Oud John Varvatos reprezentuje mój ulubiony klimat w perfumiarstwie. Zdecydowanie najlepsze perfumy tej marki i niestety niedocenione. Mam nadzieję że w zimnie jego moc będzie większa. Rok temu testowałem go w czerwcu i w upale nie zagrał najlepiej.