Środa, 24 luty 2016, 14:23
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Wtorek, 29 grudzień 2020, 08:32 przez pblonski.)
"Za opracowanie aromatycznej, drzewno - morskiej kompozycji odpowiadają perfumiarze Nathalie Gracia-Cetto i Olivier Pescheux. Perfumy łączą w sobie świeżość i nieodpartą zmysłowość;
Otwierają się połączeniem cytrusów, mięty i kardamonu.
Serce tworzy szałwia z dodatkiem akordu morskiego i odrobiny przypraw.
Drzewną bazę stanowią wetiweria, cedr, sandałowiec i wanilia."
Sporo marek zauważając trend PR One Milliona zaczęło tworzyć zapachy bliźniacze lub idące w bardzo podobnym kierunku. Czy nastał czas by zdzierać z Invictusa? Po kilkudniowych testach Kenzo Homme EDP nie umiem sie oprzeć wrażeniu że odpowiedź brzmi: tak, wprawdzie mamy tu otwarcie bardziej cytrusowe, to potem zapach sie wysładza, i niczym nie przypomina klasycznego Kenzo, nie jest tak sztuczny i ulepkowaty jak Invictus, jest swieższy, bardziej wodny, ale niesmak pozostaje, coś z klasyka edt zacząłem czuć dopiero w bazie, ale jak na zapach który nie ma być w założeniu flankerem, tylko 'mocniejszą' wersją, to były to tylko przebłyski.
Otwierają się połączeniem cytrusów, mięty i kardamonu.
Serce tworzy szałwia z dodatkiem akordu morskiego i odrobiny przypraw.
Drzewną bazę stanowią wetiweria, cedr, sandałowiec i wanilia."
Sporo marek zauważając trend PR One Milliona zaczęło tworzyć zapachy bliźniacze lub idące w bardzo podobnym kierunku. Czy nastał czas by zdzierać z Invictusa? Po kilkudniowych testach Kenzo Homme EDP nie umiem sie oprzeć wrażeniu że odpowiedź brzmi: tak, wprawdzie mamy tu otwarcie bardziej cytrusowe, to potem zapach sie wysładza, i niczym nie przypomina klasycznego Kenzo, nie jest tak sztuczny i ulepkowaty jak Invictus, jest swieższy, bardziej wodny, ale niesmak pozostaje, coś z klasyka edt zacząłem czuć dopiero w bazie, ale jak na zapach który nie ma być w założeniu flankerem, tylko 'mocniejszą' wersją, to były to tylko przebłyski.