Yves Saint Laurent - M7 EDT (2002)

[kwiatek]

tak przepiękna to ciecz i na pewno na liscie must have



Nutami głowy są Rozmaryn, Mandarynka i Bergamotka;
nutami serca są Agar (oud) i Wetyweria;
nutami bazy są Bursztyn i Piżmo.

[fqjcior]

Czasem tak sobie myślę, że to mój perfumowy Graal... Ciekawostką jest, że używam go bardzo sporadycznie. Jest na super specjalne okazje, a z drugiej strony rzadko się nim cieszę....

[pirath]

gdzieś czytałem że nowsza wersja jest delikatniejsza. Bo ponoć ludzi odstraszała bezkompromisowa woń wersji klasycznej i by polepszyć wyniki sprzedaży tego zapachu emsept nieco ułagodzono

[fqjcior]

No własnie, tych specjalnych okazji jest tak niewiele, ze czułbym pewien niedosyt uzywając go tylko wtedy. A tak BTW jakie macie doswiadczenia z wersja stara i nowa ? Staram sie kupowac tę starą, ale ostatnio kupiłem na alledrogo niby starą a dostałem nową i jest roznica.

Pisałem o tym niegdyś tu: http://perfumum.blox.pl/2009/02/YSL-M7.html

[pirath]

nie u Ciebie co prawda fqjcior to wyczytałem , ale coś w tym chyba jest

[kwiatek]

gdzieś czytałem że nowsza wersja jest delikatniejsza. Bo ponoć ludzi odstraszała bezkompromisowa woń wersji klasycznej i by polepszyć wyniki sprzedaży tego zapachu emsept nieco ułagodzono

i dziwie się skoro wypuścili wersje Fresh
mogli zostawić króla w szatach, w których wyglądał najlepiej

[pirath]

zaprzyjaźniona kierowniczka znanej perfumerii określiła to tak, gdy opłakiwałem zabicie M7.... "zapach był tak wyrafinowany, bezkompromisowy i trącający żywcem o wysublimowane kompozycje niszowe, że praktycznie dyskwalifikowało go to z masowej sprzedaży, bo większość panów albo uciekała wąchając go , a reszcie brakowało odwagi by się przemóc i go założyć.
Stąd pewnie decyzja o pogrzebaniu klasyka i wprowadzeniu do sprzedaży jego wersji light jako klasyka i wersji fresh, by powalczyć o klienta przyzwyczajonego (zepsutego) do bezpłciowych koszmarów którymi zaczęto nas raczyć w ciągu ostatnich kilku lat"

nic dodać nic ująć tylko podpisać się wszystkimi kończynami

[lichu]

Chyba najczesciej zagoscil na mojej skorze tej zimy, bedac w centrum handlowym w poszukiwaniu prezentow na swieta, przebijalem sie przez tlumy uslyszalem co tutaj tak pieknie pachnie, sprzedajcie panstwo perfumy tez chyba jednak M7 dziala i kobiety doceniaja jego fenomenalna strone

[pirath]

właśnie męczę próbkę M7 którą zdobyłem dzięki uprzejmości naszego brata 1kemoT'a i wyczułem coś ciekawego w nucie bazy M7...... coś jak dym, albo spalone drewno...
to bardzo subtelna nuta ale zdecydowanie wyczuwalna......
a sam zapach mnie zachwycił i pokochałem go całym sercem....

[fqjcior]

Pierwszy raz tej zimy i pierwszy raz w tym roku

Zaraz po aplikacji zacząłem się zastanawiać (takie poranne poniedziałkowe przemyślenia...), co też takiego uderzyło do głowy panu Fordowi, że dopuścuł do sprzedaży tę diabelską substancję spreparowaną przez zaprzysiężonych z samym diabłem arcymistrzów Cavalliera/ Morillasa??!! Toż to zapach absolutnie niszowy! Bez szans na sukces komercyjny! Docenią go tylko znawcy tematu i koneserzy.... Mimo, że próbowałem już wielu zapachów z oudem w składzie, ten jest the best.

[fqjcior]

Jest godz. 15.00. ponad 7 godzin temu go zażyłem. Teraz pachnie najpiękniej...

Stworzyć perfumy, które najpiękniej pachną na długim, wręcz niekończącym się finiszu, to moim zdaniem absolutne mistrzostwo świata. Chyba już zapomniałem jak genialny jest M7......

[pirath]

no trwałości odmówić mu nie można... na początku mnie jego otwarcie onieśmielało, a teraz mi go brakuje jak przechodzi do znacznie spokojniejszej w przebiegu bazy...

to oud tak daje w nucie głowy i serca?

[fqjcior]

Oud odpowiedzialny jest za ten gorzko-kwaśny, dla niektórych nico niemiły zapach wyczuwalny przez wiekzość czasu (okreslany przez niektórych "lekarskim", a przez innych "zapachem kocich szczyn"). Na finiszu oud się wycisza i razem z wetiwerem i ambrą tworzą bazę wszechczasów (dla mnie to najlepszy finisz perfumowy, jaki znam).

Wersja M7 po reformulacji zubożona jest moim zdaniem właśnie o oud. Pewnie wciąż tam jest, ale w znacznie mniejszej ilości. Ma to sens zważywszy, że to bardzo drogi składnik. Żeby utrzymać M7 na półkach D. i S. trzeba było potanić jego recepturę.

[pirath]

szkoda, nie wiem czy 1kemoT dysponuje wersją starszą czy nowszą ale to co wąchałem bardzo mi odpowiada, szczególnie właśnie otwarcie

[aleksander]

Czyli nowej wersji nie warto kupować?

[1kemoT]

szkoda, nie wiem czy 1kemoT dysponuje wersją starszą czy nowszą ale to co wąchałem bardzo mi odpowiada, szczególnie właśnie otwarcie

To starsza, ale chyba nie najstarsza wersja. Butelka jest cała w brunatnym kolorze.

[RayFlash]

Czyli nowej wersji nie warto kupować?

To wciąż dobry zapach, ale mocno ugrzeczniony, mam wrażenie, ostatecznie więc zależy, co komu bardziej odpowiada. Ja bym wolał niegrzecznego starucha, ale utknąłem z tym nowym, ułożonym.

[fqjcior]

Czyli nowej wersji nie warto kupować?

Warto, bo to wciąż nietuzinkowy i świetny zapach. Ale lepiej podybać na starą wersję, moim zdaniem.

[pirath]

skoro po reformulacji zastąpiono oud czymś syntetycznym, lub zmniejszono jego procentowy udział w recepturze kompozycji, to różnica powinna być mocno wyczuwalna

[pirath]

siedzę i pławię się w m7.... nie mogłem się doczekać na pełną flaszkę tego zapachu i na to co właśnie zrobiłem.... pociągnąłem sobie na noc 6 solidnych chmur na szyję, kark i oba nadgarstki, siedzę i topię się duszącej mgle oud'u