Czwartek, 26 luty 2015, 22:27
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Wtorek, 28 listopad 2023, 14:47 przez pblonski. Edytowano łącznie: 2)
Moje wrazenia:
Pierwsze 30 min - kakao.. suche kakao w proszku, zmiekczone lawenda z ledwie wyczuwalna nuta bergamotki i pomaranczy. Nie potrawie bezposrednio poczuc rozy, ale dodaje mala ilosc charakterystycznej 'ciezkosci'. Na tym etapie bursztyn jest wyraznie wyczuwalny, jednak nie dominuje. Przepis: lyzeczka kakao ze zmielonym na pyl bustszynem, 1/4 kropli soku pomaranczowego, lawenda do zmiekczenia zapachu.
Po 30-60 min zaczyna sie wylaniac to, co sprawia, ze opada nam szczeka. Kakao i nuty owocowe stopniowo zanikaja i zaczynaja sie pojawiac coraz wyrazniejsze opary cieplego busztynu. Do gry wkracza osladzajaca mieszanka wanilii i benzoesu, ktora doskonale wspolpracuje z suchym bursztynem. Ten zdecydowanie najlepszy etap trwa ok 6h. Nie potrafie porownac nuty bursztynu do innych tego typu kompozycji (Ambre Sultan, Amber Absolute itp) - jest zdecydowanie jasniejsza i o wiele bardziej swieza.
Ostatni etap zapachu pojawia sie po 6-8h. Wyciszaja sie slodkie nuty wanilii i benzoesu. Na skorze pozostaje tylko wyczuwalny z bliska pyl bursztynu i labdanum. Nie potrafie sie doszukac drewnianych skladnikow.
Caly zapach przechodzi transformacje gorzko-slodkie otwarcie -> slodkawy srodek -> gorzki koniec.
Projekcja: srednia-mocna
Trwalosc: ponad 10h