Czwartek, 22 wrzesień 2011, 13:08
Wołają na mnie Szymon. Perfumami interesuję się od dłuższego czasu. Choć może bardziej powinienem powiedzieć, że interesuję się zapachami. Serdecznie witam wszystkich forumowiczów.
Rozwijając myśl - czytelnikiem bloga jestem od dość długiego już czasu. Na forum czasem zaglądałem, ale jakoś dopiero teraz się zarejestrowałem. Bardzo podoba mi się wymiana wiedzy i doświadczeń na forum. Fajne są też akcje z rozbiórką zapachów, które pozwalają lepiej zapoznać się z ciężej dostępnymi perfumowymi próbkami. Super też inicjatywa forumowicza Niszka.
Ogólnie jestem osobą zainteresowaną zapachami, nie tylko perfumowymi. Zawsze doceniałem ładnie pachnący posiłek, lubię wąchać wina i ogólnie lubię wąchać. Oczywiście nie obwąchuję obcych kobiet na ulicy, choć czasem nachodzą mnie takie myśli Wink Tak więc zapach odgrywa w moim życiu dość ważną rolę.
Ostatnio bardziej wkręciłem się w perfumy niszowe. Być może sprawił to także fakt, że łatwiej było mi się zaopatrzyć w próbki niszowców niż znaleźć pewne źródło próbek popularnych perfum. Ostatnio sporo testuję, na wydawanie pieniędzy przyjdzie czas Wink Ale powiem szczerze, że nie lubię mieć kilkunastu zapachów w kolekcji - ciężko mi wtedy cokolwiek wybrać. Staram się raczej najpierw coś wykończyć a dopiero potem zaopatrzyć w nowy flakonik, choć nie ukrywam, że bywa to czasem daremne.
Ostatnio jestem zauroczony Creedem - Green Irish Tweed i Silver Mountain Water to moje faworyty, które na mojej skórze trzymają się całkiem dobrze. Cena bardzo wysoka, ale pod względem kompozycji uważam je za mistrzostwo świata. Swoją drogą Millesime Imperial na mojej skórze znika w mgnieniu oka. W ogóle nie czuję tego zapachu i nie potrafię z niego wydobyć głębi. Ot takie delikatne coś, czego po 2h już nie ma. I mówię tutaj o wrażeniach podczas wąchania z wewnętrznej strony łokcia.
Amouage to kolejna świetna firma. Tylko ceny zabójcze. Bardzo lubię składnikowe bogactwo ich perfum. Ogólnie rzecz biorąc chyba bardziej przypadają mi do gustu perfumy cięższe, o bardzo dobrej projekcji. Lubię po prostu czuć na sobie perfumy. Psikam się dla siebie głównie Wink
Testowałem też Carthusię i muszę przyznać, że ich perfumy są niezwykłe. Bardzo dobra jakość i składniki nieczęste spotykane gdziekolwiek indziej. Parfum d'Empire i Serge Lutens to kolejne domy perfumeryjne, które cenię.
Aaa, jeszcze Wam zdradzę, że kocham zapach wanilii, we wszelkiej postaci. Chyba bardziej w wydaniu żeńskim, niż męskim. No i tym kulinarnym. Wanilia rządzi. Stąd też pewnie do gustu przypadł mi L'Artisan Parfumeur, Havana Vanille.
No i to by było na tyle. Na razie. Nie mogę od razu przecież zdradzić wszystkiego Wink Do usłyszenia.
Rozwijając myśl - czytelnikiem bloga jestem od dość długiego już czasu. Na forum czasem zaglądałem, ale jakoś dopiero teraz się zarejestrowałem. Bardzo podoba mi się wymiana wiedzy i doświadczeń na forum. Fajne są też akcje z rozbiórką zapachów, które pozwalają lepiej zapoznać się z ciężej dostępnymi perfumowymi próbkami. Super też inicjatywa forumowicza Niszka.
Ogólnie jestem osobą zainteresowaną zapachami, nie tylko perfumowymi. Zawsze doceniałem ładnie pachnący posiłek, lubię wąchać wina i ogólnie lubię wąchać. Oczywiście nie obwąchuję obcych kobiet na ulicy, choć czasem nachodzą mnie takie myśli Wink Tak więc zapach odgrywa w moim życiu dość ważną rolę.
Ostatnio bardziej wkręciłem się w perfumy niszowe. Być może sprawił to także fakt, że łatwiej było mi się zaopatrzyć w próbki niszowców niż znaleźć pewne źródło próbek popularnych perfum. Ostatnio sporo testuję, na wydawanie pieniędzy przyjdzie czas Wink Ale powiem szczerze, że nie lubię mieć kilkunastu zapachów w kolekcji - ciężko mi wtedy cokolwiek wybrać. Staram się raczej najpierw coś wykończyć a dopiero potem zaopatrzyć w nowy flakonik, choć nie ukrywam, że bywa to czasem daremne.
Ostatnio jestem zauroczony Creedem - Green Irish Tweed i Silver Mountain Water to moje faworyty, które na mojej skórze trzymają się całkiem dobrze. Cena bardzo wysoka, ale pod względem kompozycji uważam je za mistrzostwo świata. Swoją drogą Millesime Imperial na mojej skórze znika w mgnieniu oka. W ogóle nie czuję tego zapachu i nie potrafię z niego wydobyć głębi. Ot takie delikatne coś, czego po 2h już nie ma. I mówię tutaj o wrażeniach podczas wąchania z wewnętrznej strony łokcia.
Amouage to kolejna świetna firma. Tylko ceny zabójcze. Bardzo lubię składnikowe bogactwo ich perfum. Ogólnie rzecz biorąc chyba bardziej przypadają mi do gustu perfumy cięższe, o bardzo dobrej projekcji. Lubię po prostu czuć na sobie perfumy. Psikam się dla siebie głównie Wink
Testowałem też Carthusię i muszę przyznać, że ich perfumy są niezwykłe. Bardzo dobra jakość i składniki nieczęste spotykane gdziekolwiek indziej. Parfum d'Empire i Serge Lutens to kolejne domy perfumeryjne, które cenię.
Aaa, jeszcze Wam zdradzę, że kocham zapach wanilii, we wszelkiej postaci. Chyba bardziej w wydaniu żeńskim, niż męskim. No i tym kulinarnym. Wanilia rządzi. Stąd też pewnie do gustu przypadł mi L'Artisan Parfumeur, Havana Vanille.
No i to by było na tyle. Na razie. Nie mogę od razu przecież zdradzić wszystkiego Wink Do usłyszenia.