Poniedziałek, 13 kwiecień 2015, 22:53
Ogród Pana Li - jak rozumiem, nazwa ma sugerować związek tych perfum z Chinami. Cóż, ja go nie czuję.
Dla mnie jest to ogród, w którym obficie rośnie jaśmin. Nigdy nie jadłem samego kumkwatu, piłem soki go zawierające, ale wyobrażam sobie, że przechadzając się przez ten ogród, popijam orzeźwiający, żółty, słodki, owocowy sok.
Trwałość wynosi ok. 6-8 h, projekcja jest słaba.
Jednocześnie, nie wiem czemu, ale czuję związek Un Jardin de Monsieur Li z poprzednim Ogródkiem, Ogrodem na Dachu, czyli Un Jardin sur Le Toit, z tym, że w tamtym dominował kolor zielony, a nie żółty. Łączy je na pewno owocowość kompozycji oraz, wg mnie to, że obydwa pasują bardziej do kobiety. Trzy pierwsze Ogródki zaś są dla mnie typowymi uniseksami.
Poproszę o ankietę.
Złote myśli użytkownika nowy48:
"Jeszcze nie wachali a już oceniają ma pdst składu. . flakon nawiązuje nieco do tego co już dior wypuszcza."
"Gdyby tak przyrównać to acqua di Parma oud z tym ze pozbawiona tytułowego składnika."
"Jeszcze nie wachali a już oceniają ma pdst składu. . flakon nawiązuje nieco do tego co już dior wypuszcza."
"Gdyby tak przyrównać to acqua di Parma oud z tym ze pozbawiona tytułowego składnika."