Wtorek, 26 listopad 2019, 00:23
No dobra, nie będę ściemniał - o istnieniu Coriolana dowiedziałem się w zeszłym tygodniu, przeglądając olx :p Szybki research - przegląd wszelakich recenzji i...chwila zawahania. Ale wystarczył rzut oka (a raczej dwa rzuty) na treści kryjące się pod poniższymi linkami:
http://raidersofthelostscent.blogspot.co...8.html?m=1
https://perfumowyblog.com/tag/coriolan/
i już wiedziałem, że decyzja zapadła I w ten oto sposób zostałem posiadaczem własnego Coriolana. Zapachu nie będę jeszcze oceniał, bo dziś dopiero były pierwsze testy. Mogę tylko napisać, że pachnie mniej więcej tak, jak go sobie wyobrażałem, a z tego co znam, najbardziej, przynajmniej momentami, przypomina mi chyba Boucherona PH, choć po pierwszych testach mam wrażenie, że jest od Boucherona zdecydowanie subtelniejszy. Nie sposób się też nie zgodzić z opiniami, że nie jest to zapach wybitnie charskterystyczny i nie do pomylenia z niczym innym, bo po prostu tak nie jest. A jak jest? Dla jednych - bardzo elegancko i klasycznie, dla innych (prawdopodobnie) - nudno i "dziadowsko". Ja zdecydowanie zaliczam się do tych pierwszych choć bym skłamał, gdybym napisał, że klasyczne szypry, to jest to, po co sięgam na co dzień Na koniec dodam jeszcze ( cytując klasyka), że truskawką na torcie jest dla mnie piękny flakonik i hasło, jakim zapach był reklamowany - "Dziś takich perfum się nie robi". I zapewniam Was, że od której strony by tego hasła nie rozbierał na czynniki pierwsze, to już w roku premiery (1998r.) nic, ale to nic nie było w nim ściemy, że o czasach obecnych już nawet nie wspomnę...
http://raidersofthelostscent.blogspot.co...8.html?m=1
https://perfumowyblog.com/tag/coriolan/
i już wiedziałem, że decyzja zapadła I w ten oto sposób zostałem posiadaczem własnego Coriolana. Zapachu nie będę jeszcze oceniał, bo dziś dopiero były pierwsze testy. Mogę tylko napisać, że pachnie mniej więcej tak, jak go sobie wyobrażałem, a z tego co znam, najbardziej, przynajmniej momentami, przypomina mi chyba Boucherona PH, choć po pierwszych testach mam wrażenie, że jest od Boucherona zdecydowanie subtelniejszy. Nie sposób się też nie zgodzić z opiniami, że nie jest to zapach wybitnie charskterystyczny i nie do pomylenia z niczym innym, bo po prostu tak nie jest. A jak jest? Dla jednych - bardzo elegancko i klasycznie, dla innych (prawdopodobnie) - nudno i "dziadowsko". Ja zdecydowanie zaliczam się do tych pierwszych choć bym skłamał, gdybym napisał, że klasyczne szypry, to jest to, po co sięgam na co dzień Na koniec dodam jeszcze ( cytując klasyka), że truskawką na torcie jest dla mnie piękny flakonik i hasło, jakim zapach był reklamowany - "Dziś takich perfum się nie robi". I zapewniam Was, że od której strony by tego hasła nie rozbierał na czynniki pierwsze, to już w roku premiery (1998r.) nic, ale to nic nie było w nim ściemy, że o czasach obecnych już nawet nie wspomnę...